W drodze na mecz z Polską, portugalski gwiazdor Bruno Fernandes, w towarzystwie swojego kolegi z drużyny Diogo Dalota, stał się bohaterem niecodziennego incydentu na pokładzie samolotu. Podczas lotu jeden z pasażerów niespodziewanie stracił przytomność, co wywołało panikę wśród reszty podróżnych.

Fernandes, nie panikując, błyskawicznie zareagował na sytuację i pomógł poszkodowanemu mężczyźnie zająć bezpieczne miejsce, starając się zapewnić mu komfort i spokój do momentu, gdy pomoc medyczna dotarła na miejsce. Świadkowie sytuacji podkreślają, jak ważne było działanie piłkarza, które trwało około dziesięciu minut - w tym czasie Fernandes upewnił się, że mężczyzna jest stabilny.

„Członkowie załogi pobiegli na tył samolotu, a Bruno skutecznie wspierał mdlejącego mężczyznę, stwarzając mu poczucie bezpieczeństwa”, opowiadała jedna z pasażerek w rozmowie z "Daily Mail".

Po tym zdarzeniu Fernandes kontynuował podróż do Portugalii, gdzie przystąpił do reprezentacji w oczekiwaniu na nadchodzące mecze Ligi Narodów. Jego postawa zarówno na boisku, jak i wspierająca w takich chwili, zyskała uznanie zarówno wśród kibiców, jak i współpasażerów oraz członków załogi.

Warto również wspomnieć, że mecz Portugalii z Polską zapowiada się na niezwykle emocjonujące spotkanie, które odbędzie się 15 listopada w Porto. Fernandes to niewątpliwie kluczowy zawodnik drużyny prowadzonej przez Roberto Martineza, a jego umiejętności mogą zadecydować o wyniku. Czy Cristiano Ronaldo, który być może również weźmie udział w tym meczu, będzie w stanie współpracować z Fernandesem na boisku? O tym przekonamy się już za kilka dni!

Nie przegapcie tego widowiska! Mecz odbędzie się o godzinie 20:45. Siedźcie na krawędzi foteli!