Portugalia zmaga się z katastrofalnymi pożarami, w których obecnie szaleje ponad 50 ognisk pożaru. Z żywiołem walczy około 5300 strażaków, a władze kraju już zamknęły kilka autostrad, w tym kluczowy odcinek łączący Lizbonę z Porto. Południowa część kraju również odczuwa skutki tej katastrofy, z zawieszonymi połączeniami kolejowymi w północnych rejonach.

Tragiczne wieści nadeszły we wtorek, kiedy to w miejscowości Nelas, w dystrykcie Viseu, podczas pożaru kompleksu leśnego zginęło trzech strażaków, których pojazd został dosłownie otoczony ogniem. To wydarzenie podniosło całkowity bilans ofiar śmiertelnych wśród służb ratunkowych do siedmiu. Premier Luisa Montenegro wyraził kondolencje rodzinom ofiar, zapowiadając jednocześnie nadzwyczajne posiedzenie rządu, które ma na celu podjęcie działań w walce z żywiołem oraz wsparcia dla osób dotkniętych trwającą tragedią. Zgodnie z doniesieniami lokalnych służb medycznych, do wtorkowego popołudnia prawie 50 osób zostało rannych w wyniku pożarów, w tym 33 strażaków.

Portugalska Liga Strażacka wystosowała apel do rządu, wzywając do zwiększenia wsparcia dla jednostek walczących z pożarami. Strażacy zachęcają także obywateli, aby przyłączyli się do walki z tym żywiołem jako wolontariusze.

Akcja gaśnicza została wsparte przez międzynarodowe wysiłki, a do Portugalii skierowano już kilkanaście samolotów gaśniczych z krajów takich jak Hiszpania, Włochy i Francja. Lokalne społeczności organizują zbiórki i akcje pomocy dla poszkodowanych, a władze apelują o zachowanie ostrożności oraz wzmożoną czujność w obliczu rosnącego zagrożenia. W obliczu tego kataklizmu kwestia ochrony przed pożarami staje się kluczowym tematem dla całej Europy.