Urszula Sipińska: Miłość, która porwała Europę - niesamowita historia z festiwalu w Sopocie
2024-11-13
Autor: Anna
W 1967 roku, po triumfalnym występie z piosenką "Zapomniałam" na festiwalu w Opolu, o 20-letniej Urszuli Sipińskiej mówiono w całej Polsce. Rok później artystka miała zaszczyt reprezentować nasz kraj na międzynarodowym festiwalu w Sopocie, transmitowanym przez telewizje w całej Europie Wschodniej.
Sopockie święto piosenki przyciągało fanów z różnych krajów, zyskując ogromną popularność zwłaszcza w Rumunii. W czasie występu Urszuli w Operze Leśnej, gdzie zaśpiewała swoje hity, w Bukareszcie reżyser Valeriu Lazarov nie mógł oderwać od niej wzroku. W wywiadach wspominał, że od razu zakochał się w jej talencie i urodzie.
Po festiwalu do Sipińskiej podszedł przedstawiciel rumuńskiej ambasady z propozycją od Lazarova, aby zagrała główną rolę w jego filmie. Reżyser, uznawany za jednego z najwybitniejszych w Europie, przesłał jej bukiet kwiatów, bilety do Bukaresztu oraz garść pieniędzy, zapewniając, że uczyni z niej międzynarodową gwiazdę.
"Gdy tylko zaczęłam śpiewać, Valeriu krzyknął: 'Mam ją! To ona! Takiej twarzy szukałem!'" - wspominała Urszula w swojej autobiografii "Hodowcy lalek".
Na planie w Braszowie spędzili wspólnie trzy tygodnie, podczas których narodziła się między nimi namiętność. Urszula przypomina, że to były magiczne chwile, które minęły jakby w mgnieniu oka. Po zakończeniu zdjęć, Lazarov poprosił ją o rękę, a ona zgodziła się bez wahania.
Jednak ich szczęście nie trwało długo, ponieważ reżyser postanowił przenieść się do Hiszpanii. W obliczu wyboru, czy pozostać w Polsce, czy udać się za nim, Urszula wybrała miłość, lecz w ostatniej chwili zdecydowała się zostać w kraju, zostawiając Valeriu z decyzją o życiu w Madrycie.
Ostatni raz spotkali się w 1974 roku w Hiszpanii, gdzie Lazarov zaprosił ją do udziału w show telewizyjnym. Mimo że nigdy więcej się nie zobaczyli, Sipińska wspomina go jako niezwykłą miłość, która na zawsze pozostanie w jej sercu. Po powrocie do Polski artystka związała się z Sewerynem Krajewskim i miała kilka udanych małżeństw, w tym z kompozytorem Jerzym Konradem.
"Po Valeriu zostało mi tylko wspomnienie przerwanej miłości, niezniszczalne, nawet jeśli miałabym żyć 110 lat. On zawsze będzie w moim sercu" - podsumowała Urszula swoją miłość, która była tematem nie tylko w kraju, ale także rozgrzewała serca ludzi w całej Europie.