Świat całkiem zapomniał o tym miejscu. Przekonałem się na własnej skórze
2025-01-02
Autor: Katarzyna
Korespondencja z Kataru
Niedawno minęły dwa lata od zakończenia mistrzostw świata w piłce nożnej w Katarze. Postanowiłem przyjechać tutaj osobiście i zobaczyć, jak w tym okresie zmienił się ten kraj.
Wyłania się z tego przygnębiający obraz. Trudno mówić o jakiejś szczególnej spuściźnie, którą pozostawił po sobie mundial. Jeżeli zaszły jakiekolwiek zmiany, to niestety na gorsze.
Katar, jako jeden z najbogatszych krajów świata, nie zamierza się zatrzymywać. Widać, że planują dalszą ekspansję, co sprawia, że moglibyśmy wkrótce wchodzić w konflikt z Polską.
Celnicy na lotnisku w Ad-Dausze bacznie przyglądają się mojemu paszportowi, jakby obawiali się, że znalazłem się na jakiejś czarnej liście. Zastanawiam się, czy to przez moje krytyczne artykuły na temat Kataru.
W trakcie mundialu, Katarczycy byli zmuszeni do tolerowania krytyki, ponieważ cały świat patrzył im na ręce. W tej chwili jednak, z braku międzynarodowej uwagi, z pewnością powróciłyby represje wobec krytyków.
Moje obawy zdają się nie być całkowicie wyssane z palca. Amnesty International niedawno wezwała Katar do uwolnienia jordańskiego sygnalisty, który nagłaśniał trudną sytuację pracowników na mundialowych arenach. Ostatecznie jednak trafił do więzienia za... korupcję.
Na szczęście moja czarna wizja nie spełnia się. Celnicy w końcu przyklejają mi niewielką naklejkę i wpuszczają mnie do kraju, a ja nie mogę się oprzeć uśmiechowi, przypominając sobie efektowne pieczątki, które otrzymywałem dwa lata temu.
Choć przyjechałem do Kataru z nadzieją na poprawę sytuacji, rzeczywistość, jak się okazuje, nie jest znacznie lepsza.
Katar po mistrzostwach
Spotykam się ponownie z Pareshem, moim rozmówcą z czasów mundialu, który teraz wydaje się wyglądać zdrowiej, ale to tylko pozory. Zmiana pracy sprawiła, że więcej czasu spędza w biurze, zamiast na budowie. Choć jego nowa posada wiąże się z większym bezpieczeństwem, nadal nie ma mowy o wielkich zarobkach.
Paresh wrócił niedawno z Nepalu, gdzie spędził czas z rodziną. Jego marzeniem było, aby przekazać jak najwięcej pieniędzy na życie w Nepalu, ale powrót do Kataru wydaje się nieunikniony. Mało tego, musiał oddać swój paszport pracodawcy, co jest niestety standardową praktyką w regionie.
Na każdym kroku widać, że życie po mistrzostwach stało się trudniejsze dla migrantów. Spektakularny rozwój Kataru zatrzymał się, a wielu pracowników zaczyna wyjeżdżać w poszukiwaniu lepszych warunków. I chociaż niektórzy zostali pozwoleni na pracę, inne ich prawa są znacznie ograniczone.
Gdy spotykam Paresha, mówi mi o planach, jakie ma na przyszłość. Wkrótce planuje wrócić do Nepalu, ale potrzeba mu jeszcze kilku miesięcy pracy w Katarze, by móc to sfinansować.
W międzyczasie wiele osób, które przyjechały do Kataru w tym samym celu co on, zaczęło opuszczać ten kraj po mundialu. To pokazuje, że sytuacja dla emigrantów w Katarze jest coraz trudniejsza.
Lusail – miasto przyszłości
Dalej poznaję Nowe Miasto Lusail, które zbudowano z wielką pompą z myślą o przyszłych wydarzeniach sportowych. Niestety, wygląda bardziej jak fikcja niż rzeczywistość. Po zakończeniu mistrzostw zauważyłem, że brak tam życia. Po ulicach błąka się zaledwie garstka ludzi, a wiele restauracji i sklepów jest zamkniętych.
Podczas mistrzostw, Lusail tętnił życiem, przyciągając tłumy kibiców i turystów, ale dziś jest wymarłym miejscem, które nikogo nie interesuje.
Okazuje się, że inwestycje w Lusail były zbyt ambitne, a brak długoterminowego planu sprawił, że miasto stało się jedynie karykaturą samego siebie. Kto wie, czy w najbliższej przyszłości taksówkarze nie znajdą się po raz kolejny w trudnej sytuacji, jak w przeszłości.
Nie można też pominąć kwestii znikających warunków dla emigrantów, którzy przez lata tworzyli tkankę społeczną Kataru. Ich sytuacja wciąż pozostaje niepewna, co wpływa na ich wydolność finansową.
Tak czy inaczej, Katar zdaje się nie powiedzieć ostatniego słowa. Kto wie, może niedługo znów wyniesie się na szczyt, stawiając Polskę w niekorzystnej sytuacji na arenie międzynarodowej.