Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przebywa obecnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie podejmuje ważne rozmowy dotyczące bezpieczeństwa i polityki. W wywiadzie dla TVN zapewnił, że Polska jest kluczowym hubem logistycznym i dąży do umocnienia swojej pozycji jako hub polityczny. Sikorski podkreślił znaczenie zwracania uwagi na głosy Polonii w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA jako istotny element dyplomacji.

W trakcie wizyty Sikorski spotkał się z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego Jake'em Sullivanem w Białym Domu. O szczegółach rozmowy nie mógł jednak mówić, zaznaczając, że tematyka dotyczyła głównie sytuacji bezpieczeństwa w Europie. Minister wyraził również swoje zadowolenie z obecności około 10 tysięcy amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce.

W kontekście relacji Polska-Ukraina, Sikorski odniósł się do napięć, które mogą być spowodowane trudnościami, z jakimi borykają się ukraińscy przywódcy podczas prowadzenia wojny obronnej. Przypomniał, że Polacy mają swoje postulaty i oczekują, że Ukraina to zrozumie.

Sikorski odniósł się również do krążących doniesień medialnych o jego rzekomej propozycji dotyczącej Krymu, zaznaczając, że była to hipotetyczna dyskusja w gronie ekspertów, a nie oficjalna stanowisko.

Minister był również pytany o niedoszłe spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem, które miało nie dojść do skutku z powodu braku uzgodnień z rządem. Sikorski uznał, że nie jest to właściwy moment na takie rozmowy, zwłaszcza gdy amerykańskie wybory są już w toku.

Na koniec Sikorski odpowiedział na pytanie dotyczące swoich potencjalnych ambicji prezydenckich, stwierdzając, że wszelkie ogłoszenia w tej sprawie powinny być przekazane na terenie kraju, a nie za granicą. Dodał, że ten temat pozostaje w gestii liderów jego partii.