Rosjanie oskarżają Finów o piractwo i żądają eskorty tankowców
2024-12-30
Autor: Andrzej
Rosyjskie media, zarówno oficjalne agencje jak i nieformalne kanały w serwisie Telegram, zareagowały histerycznie na wiadomość o zajęciu tankowca Eagle S przez fińskie służby. W oczach Rosjan, Finowie dopuścili się aktu piractwa, a przerwanie kabla podmorskiego było jedynie pretekstem do przejęcia statku, który jest częścią Floty Cieni – nielegalnie transportujących ropę rosyjskich tankowców, operujących powyżej ceny ustalonej przez grupę G7.
Popularny prorosyjski propagandysta, Władysław Szurygin, skrytykował zachodnie mocarstwa, twierdząc, że przerwanie kabla energetycznego u wybrzeży Estonii to tylko przykrywka dla zajęcia jego zdaniem cennego "Eagle S". Uważa, że zachód od dawna planuje przechwycenie jednego z kapitanów Floty Cieni w celu uzyskania informacji o tych nielegalnych operacjach.
Aleksandr Stiepanow, nakłaniając do działań, zaproponował, by wprowadzić eskotę okrętów wojennych dla rosyjskich statków handlowych przechodzących przez Bałtyk. Warto zauważyć, że wiele z tych jednostek pływa pod banderami państw rajów podatkowych, takich jak Panama, co rodzi pytania o ich prawdziwą narodowość.
Kolejny propagandysta, Aleksandr Szirokrad, w "Swobodnej Prasie" podkreśla potrzebę wyposażenia statków handlowych w technologie, które "uniemożliwią" próby wtargnięcia intruzów. Sugestie obejmują użycie armat wodnych, dronów oraz laserów oślepiających. Szirokrad zasugerował także, aby rosyjskie myśliwce wykonywały niskie przeloty nad cywilnymi jednostkami, jako sposób na zastraszenie.
Ciekawe jest, że w ostatnich dniach doszło do serii awarii podmorskich instalacji w Zatoce Fińskiej, w tym do uszkodzenia połączenia energetycznego między Finlandią a Estonią, które rzekomo było spowodowane przez tankowiec Floty Cieni, Eagle S. W wyniku tych wydarzeń, statek stracił kotwicę i został przejęty przez fińskie służby, a następnie przetransportowany na kotwicowisko portu Poorvo.
Podczas gdy sytuacja jest napięta, nie brakuje głosów w zachodnich mediach, które ostrzegają przed eskalacją konfliktu na Morzu Bałtyckim. Czy możliwe jest, że takie działania mogą doprowadzić do zwiększenia militarnej obecności NATO w regionie? Czas pokaże.