W sobotę portugalska telewizja RTP doniosła, że Kreml zagroził Portugalii odwetem za przekazanie na Ukrainę śmigłowców, które zostały zakupione od Rosji. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ, Maria Zacharowa, określiła ten krok jako "wrogi". Podkreśliła, że Portugalia oraz inne kraje Unii Europejskiej podążają za polityką narzuconą przez Waszyngton, będąc "uległymi" oraz "nieświadomymi" konsekwencji swoich działań.

Zacharowa zaznaczyła, że Rosja pracuje nad odpowiedzią na tę sytuację i zapewniła, że "wszyscy dowiedzą się o ich wejściu w życie". To groźne ostrzeżenie wzbudza niepokój nie tylko w Portugalii, ale i w całej Europie, gdzie sytuacja geopolityczna staje się coraz bardziej napięta.

Według portugalskiej agencji prasowej Lusa, przekazane przez rząd Portugalii śmigłowce to maszyny Kamow Ka-32A11B, które wcześniej używane były w kraju do gaszenia pożarów przez służby ratunkowe. Dzięki ich użyciu Portugalia staje przed nowym wyzwaniem, tym bardziej, że zakupione w 2006 roku śmigłowce często ulegały awariom, a ich działanie w trudnych warunkach było kwestionowane.

Ministerstwo obrony Portugalii ujawnia, że śmigłowce zostały wysłane na Ukrainę transportem drogowym, a ostatnia dostawa miała miejsce w pierwszej połowie września. Tak znaczący krok i bliska współpraca militarna z Ukrainą z pewnością przyciąga uwagę Rosji, która nie zamierza pozostać bierna w obliczu takiej sytuacji.

Warto przypomnieć, że w październiku 2022 roku, ówczesna szefowa ministerstwa obrony, Helena Carreiras, zapowiedziała, że Portugalia planuje wysłać śmigłowce Kamow na Ukrainę, ale rząd socjalistyczny premiera Antonia Costy, który sprawował władzę do kwietnia bieżącego roku, nie podjął tej decyzji.

W obliczu narastającego kryzysu wojennego w Ukrainie i zwiększonego napięcia na linii Rosja-Zachód, należy zastanowić się, jakie działania podejmą inne państwa oraz jak Rosja zareaguje na dalsze wsparcie Ukrainy przez swoich sojuszników.