Świat

Putin za wszelką cenę unika kolejnej mobilizacji? "Obawia się konsekwencji"

2024-09-20

Główne ośrodki analityczne zauważają, że w okresie poprzedzającym wiosenną inaugurację Putina oraz po rozpoczęciu ukraińskiej operacji w obwodzie kurskim, w Rosji zaczęły krążyć spekulacje dotyczące ogłoszenia przez dyktatora drugiej fali mobilizacji. Dekret o mobilizacji, ogłoszony jesienią 2022 roku, nie został do tej pory formalnie odwołany.

Wszyscy są wstrzymani – lęk Rosjan przed nową mobilizacją osiągnął najwyższy poziom od roku! Putin nie zdecydował się na ten krok, co zdaniem Instytutu Studiów Wojskowych (ISW) oraz innych analityków, wynika z obaw o destabilizację wewnętrzną w kraju. Władze w Rosji określają wojnę przeciwko Ukrainie jako "specjalną operację wojskową", a zmiany w nastrojach społecznych wobec mobilizacji stają się zauważalne. Pierwsza "fala" mobilizacji, wprowadzona we wrześniu 2022 roku, po udanej ofensywie Ukrainy, wywołała duże niezadowolenie społeczne.

Kreml stawia na 'mobility' i groźby mobilizacji "dobrowolnej", odrzucając do tej pory konieczność ogłaszania mobilizacji w odpowiedzi na sytuację w obwodzie kurskim.

Co ciekawe, według doniesień "Wall Street Journal", Putin przed majową inauguracją miał nie zgodzić się na prośby ministerstwa obrony o ogłoszenie mobilizacji. Źródła pobliskie ISW wskazują, że obecna liczba rosyjskiego personelu wojskowego nie wystarczy do zrealizowania długofalowych celów Kremla w Ukrainie.

ISW zwraca uwagę na raport portalu RBK-Ukraina, w którym rosyjskie dowództwo narzuca na swoje wojska w obwodzie kurskim plan odbicia przygranicznych terenów pod koniec października, ustalając utworzenie "strefy buforowej" po stronie ukraińskiej. W ocenie ISW, takie zadanie w tak krótkim czasie zdaje się być mało realne.

Putin zdaje się być świadomy rosnącej opozycji wobec walki z Ukrainą i lęków społeczeństwa. Jeżeli nie zarządzi mobilizacji, może to doprowadzić do jeszcze większego napięcia wewnętrznego. Kompetentni analitycy ostrzegają, że kolejne miesiące mogą przynieść nowe wyzwania dla rosyjskiej władzy, a niezadowolenie społeczne mogłoby rozwinąć się w niespodziewany sposób.