Przerażający incydent na meczu Sandecji! Wiceprezes brutalnie pobity przez chuliganów
2025-01-25
Autor: Piotr
Sobotnie mecze sparingowe w Nowym Sączu zamieniły się w scenę grozy. Do brutalnego ataku doszło na terenie Miejskiego Sportu i Rekreacji, gdy podczas spotkania klubu Sandecja z Resovią, grupa chuliganów wtargnęła na boisko, zakłócając wszystko, co miało miejsce.
Tragicznie poszkodowanym okazał się wiceprezes klubu, Miłosz Jańczyk, który nie tylko został pobity, ale w jednym z najohydniejszych aktów przemocy, również wbijano mu widelec w dłoń. To brutalne zachowanie wzbudziło ogromne oburzenie nie tylko wśród kibiców, ale także wśród przedstawicieli lokalnych władz.
Policja już prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Rafał Knapik z Komendy Wojewódzkiej w Krakowie potwierdził, że funkcjonariusze pracują nad ustaleniem szczegółów ataku oraz identyfikacją sprawców.
Władze klubu wydały stanowisko, w którym potępiają wszelkie formy agresji i zapowiadają pełne wyjaśnienie sytuacji. "Naszym priorytetem jest pomoc naszemu Wiceprezesowi oraz zapewnienie, że tego typu incydenty nie będą miały miejsca w przyszłości" - brzmi fragment oświadczenia.
Emocjonalnie na wydarzenie zareagował również prezydent Nowego Sącza, Ludomir Handzel, który wyraził swoje oburzenie tym, co się stało. "Nie będę tolerował przemocy i ataków na ludzi. Stadion i sport powinny łączyć, a nie dzielić czy wywoływać przemoc" - zaznaczył.
Cezary Kulesza, prezydent PZPN, stwierdził, że to zjawisko jest wręcz patologiczne i zasługuje na zdecydowany sprzeciw. Obiecał również wsparcie dla poszkodowanego wiceprezesa oraz działania mające na celu ukaranie winnych.
Sandecja, mimo trudnych czasów i serii spadków, zmaga się z kryzysem, a kibice liczyli na poprawę sytuacji w nowym sezonie. W Nowym Sączu trwa budowa nowego stadionu, która jednak nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Kibice nie mają placu, gdzie mogliby oglądać mecze swojej drużyny, a plany przejęcia klubu przez biznesmena Zbigniewa Szubryta zakończyły się niepowodzeniem, gdyż wycofał się on tuż przed podpisaniem umowy.
Ten incydent nie tylko rzuca cień na przyszłość klubu, ale również na lokalną społeczność. Społeczeństwo domaga się nie tylko wyjaśnienia, ale również przewartościowania, co właściwie oznacza bycie kibicem i uczestnikiem sportowych wydarzeń w Nowym Sączu.