Kraj

Powódź 2024. Hydrolog ostrzega: Przygotujmy się na kataklizm!

2024-09-16

Polska od kilku dni zmaga się z poważnymi problemami związanymi z powodzią. Najgorsza sytuacja występuje w południowo-zachodniej części kraju, gdzie na Dolnym Śląsku oraz w Opolszczyźnie przypominają się dramatyczne obrazy z lat 90-tych. W 1997 roku miała tam miejsce powódź uznawana za "powódź tysiąclecia".

Prof. Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie wskazuje, że nasz region nie jest bezpieczny. - Przypominając sobie powódź z 1997 r., myślimy, że takie zjawiska występują raz na tysiąc lat. Jednak mija zaledwie 30 lat, a znów doświadczamy ogromnych opadów. Musimy być świadomi, że tego rodzaju zdarzenia mogą się zdarzać coraz częściej - ostrzega.

Sytuacja powodziowa ma swoje korzenie w geograficznym położeniu Polski. Często podobne zjawiska obserwuje się w Czechach, Austrii czy wschodnich Niemczech, co wywołuje dodatkowe niebezpieczeństwo.

Warto dodać, że niebezpieczeństwo związane z powodziami jest na porządku dziennym. - Niedawno w Sudetach zrzuciło się 200 mm wody, co odpowiada wylańczeniu 20 wiader na metr kwadratowy! To ogromna ilość, która zdecydowanie może prowadzić do katastrofy - mówi ekspert.

- W Łagodnej Zdroju po przejściu fali powodziowej mieszkańcy muszą borykać się z jej konsekwencjami. To przestrzeżenie dla nas wszystkich: lokalizacja domów walczących z żywiołem powinna być dokładnie przemyślana. Zbudowanie domu blisko rzeki to jak granie w ruletkę - dodaje Czop.

Nawet w miastach, które są lepiej zabezpieczone, jak Wrocław, sytuacja jest nadal poważna. Prezydent miasta zapowiedział, że przygotowują się na najgorszy scenariusz, bo prognozy wskazują na możliwość osiągnięcia poziomu wody siedmiu metrów.

Wszechobecne opady deszczu oraz ciągłe zmiany klimatyczne to realne zagrożenia, przed którymi nie możemy się schować. - Możemy próbować minimalizować ryzyko, ale ostatecznie nie jesteśmy w stanie w 100% przewidzieć, jak żywioły się zachowają. Przyroda jest nieprzewidywalna - przekonuje profesor.

Zaskakująco, Czop zwraca uwagę na jeszcze jedno zjawisko: długotrwałe susze. - Woda raz jest powodem katastrof, a innym razem wielkim błogosławieństwem. Zmiany klimatyczne mogą prowadzić do sytuacji, gdzie jednego roku zmagamy się z powodzią, a w następnych długotrwałą suszą. Musimy być gotowi na obie te katastrofy - podkreśla.

Na koniec, ekspert apeluje do społeczeństwa, aby nie ignorować znaków ostrzegawczych dotyczących zmian klimatycznych oraz przygotować się na kolejne wyzwania. Polska, jako kraj zróżnicowany pod względem geograficznym i pogodowym, powinien już teraz intensyfikować prace w kierunku poprawy infrastruktury oraz przystosowania przestrzeni do zmieniającego się klimatu.