Polski przemysł spowalnia, ale czy 2025 rok przyniesie przełom?
2025-01-02
Autor: Marek
Grudniowy odczyt PMI dla polskiego sektora przemysłowego wskazuje na pogorszenie warunków gospodarczych. Główny wskaźnik spadł z listopadowego poziomu 48,9 do 48,2 punktu, osiągając najniższy poziom od sierpnia 2022 roku. Na spadek głównego wskaźnika wpłynęły przede wszystkim gwałtowniejsze spadki produkcji oraz zmniejszenie zapasów materiałów zakupionych przez firmy.
Sytuacja w polskim przemyśle jest złożona. Mimo ogólnego pogorszenia koniunktury, można dostrzec pozytywne sygnały. Zatrudnienie wzrosło trzeci miesiąc z rzędu, a tempo spadku nowych zamówień było najwolniejsze od ponad roku. Te trendy dają producentom więcej optymizmu, pozwalając z większym nadzieją patrzeć na możliwości wzrostu produkcji w 2025 roku.
Portfele zamówień polskich producentów przemysłowych w końcu 2024 roku nadal się kurczyły, wydłużając obecny trend spadkowy, który rozpoczął się w marcu 2022 roku. Tempo tego spadku było jednak najwolniejsze od listopada 2023 roku, co wskazuje na pierwsze oznaki ożywienia popytu krajowego.
Jednak sytuacja w obszarze eksportu pozostaje trudna. Nowe zamówienia eksportowe spadły w najszybszym tempie od trzech miesięcy, a przedsiębiorcy wskazywali na słaby popyt z Niemiec jako główne źródło problemów.
Pomimo wolniejszego spadku zamówień, grudniowe dane pokazują najsilniejsze od sierpnia ograniczenie produkcji. To już 32 spadek w ciągu ostatnich 34 miesięcy. Jednak tempo grudniowego spadku było łagodniejsze niż średnia z tego okresu. Co więcej, zapasy wyrobów gotowych zmniejszyły się trzeci miesiąc z rzędu, osiągając najszybsze tempo spadku od ponad siedmiu lat.
Stosunek wskaźnika nowych zamówień do wskaźnika zapasów wyrobów gotowych wzrósł do najwyższego poziomu od ponad trzech lat, co może zwiastować wzrost produkcji w nadchodzących miesiącach, ponieważ przedsiębiorstwa będą musiały odbudować stany magazynowe. Firmy oczekują ożywienia gospodarczego, wzrostu eksportu oraz wykorzystania środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny w S&P Global Market Intelligence, zauważa, że "rzut oka na główny wskaźnik wskazywałby na pogłębiająca się dekoniunkturę w polskim przemyśle pod koniec 2024 roku".
Jednak głębsza analiza subindeksów daje pewne powody do optymizmu przed początkiem 2025 roku. Spadek PMI był spowodowany przede wszystkim szybszymi spadkami produkcji i zapasów, ale dane o nowych zamówieniach oraz zapasach wyrobów gotowych sugerują, że firmy mogą zwiększyć produkcję w nadchodzących miesiącach, gdyż popyt stabilizuje się, a magazyny wymagają uzupełnienia.
Co ciekawe, krajowy popyt wydaje się wzmacniać, ponieważ pomimo szybszego spadku eksportu, całkowita liczba nowych zamówień spadała w najwolniejszym tempie od ponad roku.
Warto dodać, że poziom zatrudnienia wzrósł trzeci miesiąc z rzędu, co sugeruje, że firmy faktycznie przygotowują się do zwiększenia produkcji. Wskaźnik przyszłej produkcji, chociaż odbił się po listopadowym spadku, utrzymał się poniżej trendu. W czwartym kwartale PMI osiągnął poziom 48,8 – najwyższą średnią kwartalną od pierwszego kwartału 2022 roku. W drugiej połowie 2024 roku Polska odnotowała także lepsze wyniki niż strefa euro, gdzie główne wskaźniki wyniosły odpowiednio 48,3 i 45,5.
Czy zbliżamy się do końca kryzysu w polskim przemyśle? Czy 2025 rok przyniesie przełom? Odpowiedzi na te pytania znamy coraz bliżej.