W rozmowie z dziennikarzami w Berlinie, Radosław Sikorski wyraził swoje zdanie na temat możliwości wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę po zakończeniu wojny. Podkreślił, że jakiekolwiek decyzje dotyczące Ukrainy powinny być podjęte z pełnym uwzględnieniem interesów tego państwa oraz całej Europy.

Sikorski zaznaczył, że Polska potrafi zapewnić niezbędną pomoc, zwłaszcza w zakresie logistycznym. „Uważamy, że nic, co dotyczy Ukrainy, nie powinno odbywać się bez Ukrainy i Europy. Polska ma 600 km granicy z Białorusią i Rosją i jesteśmy zaangażowani w operację logistyczną na rzecz Ukrainy, co jest naszą rolą. Jednak nie rozważamy wysyłania jakichkolwiek sił na Ukrainę” – dodał.

W podobnym tonie wypowiedział się także premier Donald Tusk po spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Tusk jednoznacznie stwierdził, że spekulacje na temat obecności wojsk zagranicznych w Ukrainie po osiągnięciu rozejmu są nieuzasadnione. "Decyzje dotyczące naszych działań będą podejmowane w Warszawie i tylko w Warszawie. Na razie nie planujemy takich działań" – podkreślił.

Na dzień dzisiejszy sytuacja w Ukrainie jest nadal napięta, a konflikty nie ustają. Ważne jest, by Polska utrzymywała pełną współpracę z sojusznikami w celu wsparcia Ukraińców, jednocześnie unikając eskalacji militarnej. Jak pokazują ostatnie wydarzenia, serce Europy pozostaje z Ukrainą, ale bez konieczności angażowania własnych żołnierzy w konflikt. Jakie będą dalsze kroki Polski w tej kwestii? Czas pokaże!