Szokujące zwolnienie w Sportingu Lizbona! Po odejściu Rubena Amorima do Manchesteru United, nowy trener Joao Pereira został usunięty z klubu po zaledwie ośmiu meczach na ławce trenerskiej. Czy to koniec marzeń o mistrzostwie?

Amorim opuścił zespół, pozostawiając Sporting na szczycie tabeli z doskonałym bilansem – kompletem 11 zwycięstw. Jego następca, Joao Pereira, dotychczas prowadzący drużynę rezerw, zdawał się być godnym kandydatem, jednak jego kadencja okazała się katastrofalna.

W trakcie ośmiu spotkań, Pereira zdołał odnotować tylko trzy wygrane, jeden remis i aż cztery porażki, co wywołało zaniepokojenie wśród kibiców oraz zarządu klubu. Warto zauważyć, że mimo utrzymania pozycji lidera w lidze, Sporting tymczasowo podzielił się punktami z FC Porto i ma jedynie dwa punkty przewagi nad trzecią Benfiką, co stawia ich w trudnej sytuacji.

Co więcej, wyniki w Lidze Mistrzów również nie robią wrażenia – po dwóch przegranych meczach z zespołem prowadzonym przez Pereira, Sporting zniżono na zaledwie 17. miejsce w swojej grupie. W obliczu takiej katastrofy, władze klubu postanowiły na radykalne rozwiązania i nie miały innego wyjścia, jak zwolnić trenera.

Zaskakujące jest to, że rewolucja w Sportingu następuje tuż przed jednym z najważniejszych meczów w kalendarzu – prestiżowymi derbami z Benfiką, które odbędą się już 29 grudnia. Czy to oznacza, że Sporting jest skazany na porażkę, czy może uda im się znaleźć nowego trenera, który zdoła zmienić bieg wydarzeń? Kibice mogą tylko mieć nadzieję, że klubowa legenda powróci na prostą.