Największy niemiecki dziennik gospodarczy, "Handelsblatt", komentuje zapowiedzi Donalda Trumpa dotyczące wywierania presji na Arabię Saudyjską w celu zwiększenia produkcji ropy. Politolog Moritz Koch zauważa, że Trump dąży nie tylko do obniżenia cen paliwa dla amerykańskich kierowców, ale widzi w taniej ropie strategiczny instrument, który może zmusić Władimira Putina do podjęcia negocjacji w sprawie zakończenia konfliktu w Ukrainie.

Trump wyraził przekonanie, że jeśli ceny ropy spadną, dojdzie do natychmiastowego zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej. "Tania ropa zmusi Putina do negocjacji" – podkreśla w swoim artykule Koch. Dziennik ocenia, że obniżenie podstaw ekonomicznych rosyjskiego reżimu wojennego, poprzez zalanie rynków tanią ropą, byłoby rozsądne, o ile zostanie konsekwentnie wdrożone.

Przemiany na rynku energetycznym są niezbędne, ponieważ dotychczasowe sankcje nałożone na Rosję przez państwa G7 okazały się mało skuteczne. Rosjanie potrafią obchodzić te restrykcje, wykorzystując tankowce pływające pod obcymi flagami. "Czas na nowe podejście" – postulują dziennikarze. "Pokonać Putina jego własną bronią, to mogłoby się udać".

Koch przypomniał, że spadek cen ropy w latach 80. był jednym z kluczowych czynników, które przyczyniły się do upadku Związku Sowieckiego. "Tania ropa szkodzi klimatowi, ale przede wszystkim osłabia petro-autokratę Putina, co przynosi korzyści Europie" – dodaje.

W związku z sytuacją na Ukrainie, Koch wzywa również państwa Unii Europejskiej do zaprzestania importu skroplonego gazu z Rosji. "To skandal, że trzy lata po agresji na Ukrainę, europejskie pieniądze wciąż wpływają do kasy Kremla" – wskazuje. Zwiększenie importu gazu z USA mogłoby ograniczyć ryzyko potencjalnej wojny handlowej Trumpa przeciwko UE.

Czy Donald Trump zdoła zrealizować swój ambitny plan? Co to oznacza dla przyszłości Rosji i całej Europy? Pozostaje to w kręgu naszych największych ekonomicznych i politycznych pytań, które będą miały kluczowy wpływ na globalny ład w nadchodzących latach.