Partner Anny Wyszkoni broni ukochanej po kontrowersyjnych słowach Adama Konkola! Co dalej z "Agnieszką"?
2025-01-04
Autor: Katarzyna
Anna Wyszkoni, niegdyś uznawana za ikonę zespołu Łzy, od ponad dekady odnosi sukcesy na scenie solowej. Mimo upływu lat, artystka wciąż chętnie sięga po kultowy hit "Agnieszka", co stało się kością niezgody z Adamem Konkolem, założycielem Łez.
Konkol postanowił publicznie wyrazić swoje niezadowolenie z faktu, że Wyszkoni wykonuje ten utwór. W swojej wypowiedzi zasugerował, że nie ma prawa go śpiewać, podważając tym samym jej wkład jako wspóltwórczyni.
"Wielu ludzi pyta mnie, czy Wyszkoni ma prawo grać tę piosenkę. Tak, ma prawo. Ale pytacie, czy jest współtwórczynią 'Agnieszki'. Nie, nie jest" - stwierdził Konkol, co wprowadziło zamęt w środowisku muzycznym.
Nadchodzi zapowiadana sprawa sądowa, która ma rozstrzygnąć spory dotyczące praw do wykonywania utworu. Konkol planuje dążyć do pozbawienia Wyszkoni tych praw, mimo że jest ona zarejestrowana w ZAiKS jako współtwórczyni. Konkol na swoim TikToku ostro wyraził swoje stanowisko w tej sprawie.
Odpowiedź na te zarzuty nadeszła od menadżera i partnera Anny, Macieja Durczaka. W rozmowie wyraził zdziwienie oburzeniem Konkola i podkreślił, że prawa do wykonywania utworów zespołu przysługują każdemu z członków, w tym Wyszkoni, która miała kluczowy wpływ na rozwój renomy zespołu.
"Nie zamierzam wchodzić w szczegóły, ale piosenki zespołu Łzy są autorstwa pięciu osób, co jest od lat udokumentowane w ZAiKS-ie. Każdy ma prawo je wykonywać, a Wyszkoni bez wątpienia przyczyniła się do ich sukcesu" - dodał Durczak.
Zarówno fani Anny Wyszkoni, jak i krytycy jej twórczości bacznie obserwują rozwój sytuacji. Czy nadchodzący proces sądowy wyjaśni sprawy? Jakie będą dalsze konsekwencje tej rywalizacji? Czas pokaże, ale jedno jest pewne - nie można bagatelizować wpływu Anny na polską scenę muzyczną.