Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gen. Stanisław Koziej, ocenił, że Władimir Putin prowadzi działania mające na celu oszczędzenie powszechnej mobilizacji w Rosji, jednocześnie próbując zbalansować potrzeby gospodarcze i militarne. W jego opinii, aktualna sytuacja w Ukrainie niewiele się zmieni, a konflikt będzie miał charakter 'wojny pełzającej', z minimalną przewagą Rosji.

Koziej zwrócił uwagę, że kluczowe dla przyszłości wojny będą decyzje związane z polityką Zachodu, a szczególnie Stanów Zjednoczonych, nowego prezydenta Donalda Trumpa oraz jego podejścia do Ukrainy. Ekspert wskazał na dwa możliwe scenariusze:

1. Presja na Ukrainę

Jeśli Trump skupi się na wywieraniu nacisku na Ukrainę, aby ta zgodziła się na warunki Rosji, nie można spodziewać się szybkiego zakończenia konfliktu, ponieważ Ukraina nie zaakceptuje kapitulacji.

2. Presja na Rosję

Alternatywnie, jeśli USA zdecydują się na strategię kontreskalacyjną i zaczną intensyfikować presję na Kreml, może to skłonić Putina do rozmów pokojowych.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w niedawnym wywiadzie ujawnił determinację Ukrainy w dążeniu do odzyskania wszystkich terytoriów zaanektowanych przez Rosję. Podkreślił, że bez silnych gwarancji bezpieczeństwa ze strony USA i innych krajów zachodnich, Putin prawdopodobnie będzie kontynuował agresywne działania.

Zełenski zaznaczył, że kluczowy jest również temat wsparcia militarnego i humanitarnego dla Ukrainy. W kontekście NATO, generał Skrzypczak wezwał do większej aktywności państw sojuszu w obliczu działań putinowskiej Rosji. W miarę jak czas mija, staje się coraz bardziej oczywiste, że wojna może nie zakończyć się w najbliższym czasie, a napięcia mogą się tylko nasilać. Czy Zachód będzie w stanie jednocześnie stawić czoła wyzwaniom bezpieczeństwa i zapewnić Ukrainie odpowiednie wsparcie? Czas pokaże!