Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, ogłosił, że w 2026 roku Polska powinna przeznaczać 5% swojego PKB na obronność i bezpieczeństwo. To odważne stwierdzenie ma na celu wzmocnienie zdolności bojowej kraju oraz podniesienie poziomu odstraszania. Trzaskowski podkreślił, że podobne działania powinny być również przyjęte przez całą Unię Europejską.

Jego postulaty są zgodne z wcześniejszymi wymaganiami nowo wybranego prezydenta USA, Donalda Trumpa, który od lat wzywał europejskich sojuszników do zwiększenia wydatków na obronę. W kontekście rosnącego zagrożenia ze strony Rosji, takie zmiany są kluczowe, a Polska może stać się jednym z niewielu krajów, które je zrealizują.

Trzaskowski zaznaczył, że nie możemy lekceważyć potencjalnych zagrożeń, zwracając uwagę na projekt umocnień wzdłuż wschodniej granicy Polski, który obejmuje 800 km instalacji wojskowych. Ten ambitny projekt, planowany do zakończenia w 2028 roku, jest kluczowy dla bezpieczeństwa Polski i całej Unii Europejskiej.

"Tarcza Wschód" to nowoczesny projekt, który ma na celu uczynienie polskiej granicy najbezpieczniejszą w UE. Trzaskowski podkreślił, że musimy wysłać wyraźny sygnał do Władimira Putina, że Polska jest gotowa na wszelkie scenariusze, ponieważ tylko taki język, zdaniem Trzaskowskiego, jest zrozumiały dla Kremla.

Dodatkowo, "Tarcza Wschód", realizowana przez Ministerstwo Obrony Narodowej, zakłada nie tylko budowę różnorodnych instalacji wojskowych, ale również współpracę z sojuszniczymi siłami zbrojnymi. Projekt ten ma na celu nie tylko wzmocnienie obrony, lecz także zwiększenie gotowości operacyjnej w obliczu potencjalnych zagrożeń z wschodu.

Czy Polska stanie się pionierem w realizacji europejskiej strategii obronnej? Co na to wszystkim rządzący w innych krajach? Warto obserwować rozwój wydarzeń, ponieważ przyszłość bezpieczeństwa naszego regionu rzeczywiście może zależeć od działań podjętych w najbliższych latach!