Nowa era dla Facebooka i Instagrama: Zmiany w polityce moderacji treści
2025-01-08
Autor: Piotr
Mark Zuckerberg ogłosił rewolucyjne zmiany w polityce moderacji treści na Facebooku i Instagramie. W opublikowanym na Facebooku nagraniu, szef Mety stwierdził, że przestarzałe systemy nie przystosowały się do dynamicznie zmieniającego się cyfrowego świata. - Dotarliśmy do momentu, w którym błędów jest po prostu za dużo, a cenzura stała się zbyt daleko idąca - powiedział Zuckerberg.
W ramach nowego systemu "Community Notes", użytkownicy będą mieli możliwość zgłaszania kontrowersyjnych treści oraz dodawania ich kontekstu. To rozwiązanie wzorowane jest na podobnych mechanizmach, które działają obecnie na platformie X, prowadzonej przez Elona Muska. Początkowo zmiany zostaną wdrożone w Stanach Zjednoczonych, a w przyszłości planowane jest ich wprowadzenie także w innych krajach.
Zuckerberg zauważył, że obecne zasady dotyczące moderacji treści zbyt mocno oddaliły się od rzeczywistości społecznej, stając się narzędziem dyskryminacji. - To, co zaczęło się jako ruch na rzecz większej inkluzyjności, wykorzystywane było do uciszania opinii i wykluczania ludzi o innych poglądach. To zaszło za daleko – dodał.
Meta zamierza skupić się na eliminowaniu rzeczywistych zagrożeń, takich jak terroryzm czy handel dziećmi, zamiast analizować mniej poważne przypadki. Plany Zuckerberga obejmują również zaostrzenie wymagań dotyczących usuwania treści, co może znacząco ograniczyć liczbę błędnych blokad.
Zmiany są również postrzegane jako sygnał nawiązania bliższej współpracy z nową administracją Donalda Trumpa, co wywołuje kontrowersje wśród krytyków. Meta wsparła jego fundusz inauguracyjny kwotą miliona dolarów, a Zuckerberg w listopadzie spotkał się z Trumpem.
Z kolei Elon Musk chwali nowy system, podkreślając jego potencjał do poprawy moderacji treści. Jednakże organizacje walczące z dezinformacją oraz mową nienawiści już wyraziły swoje obawy, twierdząc, że może to prowadzić do zwiększenia dezinformacji w internecie. Ava Lee z Global Witness określiła to jako „bezzasadne ustępstwo wobec Trumpa”, a Chris Morris z Full Fact alarmuje, że taki krok może mieć szereg negatywnych konsekwencji na globalną skalę.
Czy Zuckerberg i Meta naprawdę podążają za duchem wolności wypowiedzi, czy może wkrótce przekonamy się, że konsekwencje tych zmian są znacznie bardziej skomplikowane? Śledźcie nas, aby być na bieżąco z tymi ważnymi kwestiami!