Świat

Nauczycielka przez 16 lat na L4 - Szokująca historia i nieprawidłowości w systemie!

2025-09-11

Autor: Magdalena

Skarb w ukryciu przez 16 lat!

Wszystko zaczęło się w 2009 roku, gdy nauczycielka z Nadrenii-Północnej Westfalii otrzymała zwolnienie lekarskie z powodu problemów psychicznych. Nieoczekiwanie, przez całe szesnaście lat czerpała pełne wynagrodzenie, wynoszące od 5 do 6 tys. euro miesięcznie, podczas gdy wydaje się, że tej kontroli nad jej stanem zdrowia nikt nie przeprowadził!

Podwójne życie naturoterapeutki!

Choć oficjalnie uważano ją za niezdolną do pracy, tajemnicza nauczycielka jednocześnie prowadziła działalność jako "naturoterapeutka". Ponadto brała udział w konkursach, gdzie udało jej się zdobyć 5 tys. euro za specjalny krem do rąk, co budzi ogromne pytania o jej rzeczywistą kondycję.

Niewidoczna dla dyrekcji?

Nieobecność nauczycielki w klasach umknęła zarówno poprzednim, jak i obecnym dyrektorom szkoły. Szef placówki, który objął stanowisko w 2015 roku, przyznał, że nigdy nawet nie spotkał się z tą nauczycielką.

Koniec ciszy dopiero w 2024 roku!

Sprawa mogła zostać ujawniona już w 2017 roku, jednak nauczycielka skutecznie zaskarżyła decyzję o przeniesieniu do innej placówki. Dopiero w nowym roku, dzięki pracy urzędniczki odpowiedzialnej za zwolnienia, postanowiono przeprowadzić badanie lekarskie.

Czasy niepewności i niewiadomych

Minister edukacji Dorothee Feller wyraziła swoje zaniepokojenie całą sytuacją, podkreślając, że nigdy wcześniej nie spotkała się z czymś podobnym. Wszczęto postępowanie dyscyplinarne, które z kolei objęło nie tylko nauczycielkę, ale także pracownika Urzędów.

Wyjątkowo skomplikowana sytuacja prawna

Władze Nadrenii-Północnej Westfalii zapowiedziały dokładną weryfikację stanu rzeczy, jednak powrót utraconych funduszy może okazać się niezwykle trudny. Aby udowodnić świadome zatajenie choroby, potrzebne będą mocne dowody, na które jeszcze nie natrafiono.

Ogromne wydatki na nieuczciwe zwolnienia!

Sprawa ta przypomina o skali problemu nadużyć związanych ze zwolnieniami lekarskimi, które w niemieckim systemie edukacji kosztują miliony rocznie. Kto jeszcze korzysta z niewłaściwych praktyk?