W poniedziałek, 20 stycznia, w Rządowym Centrum Legislacji opublikowano projekt nowelizacji rozporządzenia o ustaleniu listy gatunków zwierząt łownych. Zgodnie z projektem, polowanie na siedem gatunków ptaków zostanie zakazane: jarząbek, krzyżówka, cyraneczka, głowienka, czernica, słonka i łyska. Dzięki temu ptaki te zostaną objęte ścisłą ochroną.

Uzasadnienie projektu podkreśla, że nie ma potrzeby kontrolowania populacji tych gatunków, a eliminacja polowań pozytywnie wpłynie na ich liczebność w Polsce. Eksperci zauważają, że spadek liczby ptaków wynika z wielu lat negatywnych wpływów środowiskowych, w tym degradacji ich siedlisk.

Jednak siedmiu objętych ochroną gatunków to wciąż za mało! Paweł Kołodziejczyk, były prezes Śląskiego Towarzystwa Ornitologicznego, wskazuje, że na liście powinny znaleźć się także gęgawa, gęś zbożowa, gęś białoczelna, grzywacz oraz kuropatwa. Kuropatwa, mimo że nie wyrządza znacznych szkód, ma bardzo niską liczbę i wymaga natychmiastowej ochrony.

Coraz więcej organizacji ekologicznych, takich jak Koalicja Niech żyją!, apeluje o szerszą ochronę różnych ptaków, argumentując, że żadna z wymienionych nie zagraża ekosystemowi. W sierpniu 2024 roku złożono wniosek o wykreślenie innych gatunków z listy łownych, co wywołało gorącą debatę wśród myśliwych i ekologów.

Hanna Cichocka, członkini Stowarzyszenia Prawnicy na Rzecz Zwierząt, zaznacza, że Państwowa Rada Ochrony Przyrody także wskazuje na potrzebę ochrony innych, mniej znanych gatunków, które mogą być zagrożone brakiem rzetelnych danych o ich populacji. Ponadto, stowarzyszenie ma nadzieję na zmiany w definicji kłusownictwa, aby objąć nią wszystkie gatunki objęte ochroną gatunkową, co mogłoby znacząco wpłynąć na poprawę sytuacji ptaków w Polsce.

Czekamy na wprowadzenie rozporządzenia, które ma wejść w życie w ciągu 14 dni od ogłoszenia. Zmiany te mogą być przełomowe nie tylko dla ptaków, ale również dla całego ekosystemu, a także dla rolników, którzy mogą otrzymać odszkodowania za straty związane z obecnością niechronionych ptaków.

Czy te zmiany wpłyną na przyszłość polskiej ornitologii? Obserwujemy sytuację z niecierpliwością!