"Miałam nerwicę, ataki paniki". Bolesne wyznanie partnerki zmarłego trenera
2024-09-18
Autor: Piotr
Jacek Kramek, znany kulturysta i trener personalny, był jedną z prominentnych postaci w polskim show-biznesie. Współpracował z takimi gwiazdami jak Katarzyna Cichopek czy Akop Szostak. Jego tragiczna śmierć w 2021 roku, w wyniku dwóch udarów, wstrząsnęła całym środowiskiem. Czas dla jego partnerki, Moniki Synytycz, był szczególnie bolesny, gdyż w chwili śmierci Kramka była w siódmym miesiącu ciąży.
Dwa dni po tragicznych wydarzeniach, Monika trafiła do szpitala, gdzie urodziła swojego synka, Arona, który przyszedł na świat jako wcześniak. W pierwszych tygodniach życia spędził czas w inkubatorze, a z czasem okazało się, że rozwija się w sposób nieprawidłowy. Monika w rozmowie z mediami zdradziła, że Aron będzie zmagał się z autyzmem oraz porażeniem mózgowym.
"Mój syn ma autyzm i porażenie mózgowe. Wymaga specjalistycznej opieki i rehabilitacji. On się nie komunikuje, nosi pampersy. Żyje w takie trochę zamkniętym świecie. To wszystko wyszło z czasem. Zauważyłam, że on jest inny, a diagnoza potwierdzona przez specjalistów była dla mnie dużym szokiem" - powiedziała Monika.
Monika Synytycz zmagała się z wieloma trudnościami po usłyszeniu diagnozy syna. Pochłonęło to nie tylko jej czas, ale również środki finansowe. Koszty rehabilitacji oraz specjalistycznej opieki są ogromne. Kobieta musiała zrezygnować z pracy, aby skoncentrować się na wsparciu Arona.
"Myślę, że w wielu przypadkach takie sytuacje są niedoceniane przez społeczeństwo. Codzienne życie z dzieckiem z niepełnosprawnościami to ogromne wyzwanie, które wymaga nie tylko wsparcia finansowego, ale i emocjonalnego. Często czułam się osamotniona. Nikt mi nie pomógł, a ja zmagałam się z nerwicą i lękami w trudnych chwilach" - podkreśliła Monika ze łzami w oczach.
Aron wymaga stałej rehabilitacji, której dostępność w Polsce niestety jest ograniczona. Monika relacjonuje, że aby uzyskać miejsce w publicznej placówce rehabilitacyjnej, musiałaby czekać trzy lata. Dlatego podjęła decyzję o korzystaniu z prywatnych usług, co bardzo obciąża jej budżet.
Wracając do tematu odpowiedzialności mężczyzn w takich sytuacjach, Monika apeluje, aby społeczeństwo z większą empatią podchodziło do rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi. To apel, który powinien dotrzeć do wielu ludzi, aby w przyszłości żadna mama nie czuła się tak osamotniona w walce o lepsze jutro dla swojego dziecka.