Kariera Macieja Rybusa znalazła się na zakręcie pod koniec czerwca br., gdy wygasł jego kontrakt z Rubinem Kazań. Polak przez znaczną część poprzedniego sezonu zmagał się z kontuzją, co skutkowało brakiem chęci zespołu do przedłużenia umowy.

Po kilku miesiącach spędzonych bez klubu, Rybus przyznał w rozmowie z rosyjskimi mediami, że nie otrzymuje wielu ofert i rozważa zakończenie zawodowej kariery. W pewnym momencie zasugerowano, że mógłby grać w amatorskiej Lidze Mediów, przeznaczonej dla youtuberów i influencerów związanych z piłką nożną, co wywołało wiele spekulacji.

Jednak jego agent szybko zdementował te doniesienia, a niedługo potem pojawiła się wiadomość, że Rybus podpisał umowę z drużyną Aminjewo. Co ciekawe, zespół ten bierze udział wyłącznie w rozgrywkach amatorskich, a sam zawodnik będzie grał tam jako wolontariusz.

Prezes Aminjewo, Igor Dorosinec, przyznał, że Rybus jest przyjacielem ich przyjaciół i poprosili go o pomoc. – "To nie jest historia finansowa. Zaprosiliśmy go do gry po koleżeńsku – powiedział w wywiadzie z championat.com.

Co więcej, Rybus ma być traktowany w roli "jokera", wspierając zespół tylko w najważniejszych meczach. Na pewno jednak pocieszeniem dla byłego reprezentanta Polski będzie to, że w drużynie Aminjewo grają znani mu piłkarze, w tym Roman Szyszkin i Denis Głuszakow, którzy mają na koncie reprezentacyjne występy.

35-letni piłkarz może potraktować nowy angaż jako szansę na odbudowę formy i złapanie rytmu, bowiem ostatni oficjalny mecz rozegrał 25 maja. Jego decyzja o powrocie do gry w amatorskiej lidze z pewnością wzbudza wiele emocji wśród kibiców, którzy z niecierpliwością oczekują, na jakie wyzwania zdecyduje się Rybus. Będzie to prawdziwy sprawdzian dla snajpera, który przez wiele lat zachwycał fanów swoją grą w Ekstraklasie i lidze rosyjskiej!