Książuło, jeden z najbardziej rozpoznawalnych youtuberów zajmujących się recenzowaniem jedzenia w Polsce, ostatnio zasłynął dzięki swojemu najnowszemu filmikowi, w którym ocenia kebaby w Warszawie. W trakcie nagrywania, zdecydował się na posiłek przy stoliku, który, jak się później okazało, znajdował się na terenie prywatnym. Chociaż Książuło pragnął spokojnie delektować się jedzeniem, nieoczekiwanie pojawiła się mieszkańka, która wywołała spore zamieszanie.

Zaraz po tym, jak youtuber rozpoczął konsumpcję, do akcji wkroczyła zdenerwowana kobieta. - Skąd jesteście? - zapytała. Youtuber odpowiedział, że z Warszawy, ale to nie zaspokoiło jej frustracji. - To jest prywatne podwórko – oznajmiła. Kiedy Książuło dopytywał, do kogo należy to miejsce, kobieta przypomniała o jego prywatnym charakterze i z powagą poprosiła o opuszczenie terenu. Jednak youtuber, z charakterystycznym dla siebie luzem, odparł: - Zaraz uciekamy! Mieszkanka nie dała za wygraną, mówiąc: - Nie zaraz, tylko już!

Filmik Książuły szybko zdobył popularność, a pod nim pojawiło się wiele zabawnych komentarzy. Fani nie mogli powstrzymać się od żartów: "W 27. minucie dodała pikanterii smaku!", "Szymka spojrzenie wyjaśniło wszystko" – śmiali się internauci. Konfrontacja z mieszkanką podniosła popularność nagrania do niebagatelnych rozmiarów, a w sieci zawrzało od dyskusji na temat przestrzegania prywatności i granic publicznych, a także roli influencerów w przestrzeni publicznej.

Co ciekawe, Książuło ostatnio wrzucił post na media społecznościowe, na którym przyznał, że w przyszłości zamierza być bardziej ostrożny przy wyborze lokalizacji do swoich testów jedzenia. W związku z tym incydentem, wielu internautów zaczęło się zastanawiać, czy przyciąganie widowni poprzez kontrowersje to dobry pomysł, czy tylko chwilowy chwyt reklamowy.

Dowiedz się więcej o tym, jak influencerzy wpływają na lokale gastronomiczne w Polsce oraz jakie konsekwencje mogą ponosić za swoje działania w przestrzeni publicznej!