Krzysztof Cugowski, znany muzyk i wokalista, ogłosił, że po ostatnich rewaloryzacjach jego emerytura wzrosła do 1700 zł. Artysta z uśmiechem na twarzy podkreślił, że aktualna kwota daje mu pewne poczucie stabilności finansowej, a jednocześnie wyraża radość, że emeryturę przynajmniej nie dostarcza mu listonosz, który mógłby się z tego śmiać.

W rozmowie z Markiem Sierockim, Cugowski zwrócił uwagę na niekorzystne porównanie polskiego i amerykańskiego rynku muzycznego. W Stanach Zjednoczonych artyści cieszą się znacznie wyższymi wynagrodzeniami, co sprawia, że wielu polskich twórców zaczyna rozważać zagraniczne kariery.

'Gdybym w Ameryce miał tylko jedną przebojową piosenkę, mogłbym czuć się finansowo bezpiecznie,' powiedział artysta, dodając, że w Polsce pasja do muzyki wciąż odgrywa kluczową rolę, mimo że problemy finansowe są nieuniknione.

Warto również zauważyć, że Cugowski odniósł się do sytuacji zespołu Budka Suflera, który przeszedł trudne chwile po ciężkiej chorobie Felicjana Andrzejczaka. Przyjaciel artysty zaznaczył, że nawet mimo problemów zdrowotnych, wspólnota i pasja muzyków są czymś, co ich łączy w trudnych czasach.

Mimo wciąż obecnych wyzwań na scenie muzycznej, Krzysztof Cugowski zachęca młodych artystów do podążania za swoimi marzeniami, podkreślając, że najważniejsze jest realizowanie pasji, a reszta z czasem znajdzie się sama.