W poniedziałek przed południem premier Węgier Viktor Orban ogłosił, że "z powodu ekstremalnych warunków pogodowych oraz trwających powodzi w kraju" zdecydował się przełożyć "wszystkie swoje zobowiązania międzynarodowe". Na łamach Politico przypomniano, że w środę Orban miał wygłosić ważne przemówienie w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, gdzie planował przedstawić sprawozdanie z prezydencji Węgier w Radzie Unii Europejskiej, która rozpoczęła się 1 lipca.

Dopóki nie przejdzie fala kulminacyjna i nie uporamy się z trudnościami, nie opuszczę kraju, zostanę w domu - stwierdził Orban w filmie, który opublikował na mediach społecznościowych, relacjonując spotkanie kryzysowe. Przypomniał, że za działania obronno-ratunkowe odpowiada minister spraw wewnętrznych, Sandor Pinter.

Minister Pinter po spotkaniu sztabu kryzysowego poinformował, że obecnym celem władz jest zapewnienie, aby rosnący poziom Dunaju nie zagrażał obywatelom. Zaznaczył również, że w gotowości są służby ratunkowe i policja, a w razie potrzeby w działaniach ratunkowych mogą wziąć udział także osoby osadzone w zakładach karnych. Pinter podkreślił potrzebę wolontariuszy, którzy powinni zgłaszać się tam, gdzie ich pomoc będzie rzeczywiście potrzebna.

W związku z rosnącym poziomem wody w Dunaju, od poniedziałku w Budapeszcie obowiązuje trzeci poziom alarmu przeciwpowodziowego. Burmistrz Gergely Karacsony napisał na swoim koncie w mediach społecznościowych, że największa fala jest spodziewana w drugiej połowie tygodnia.

Prognozy meteorologów wskazują, że w momencie przejścia fali kulminacyjnej przez Budapeszt wysokość wody w Dunaju może wynieść nawet 860 cm. Dla porównania, podczas historycznej powodzi w 2013 roku najwyższy odnotowany poziom wyniósł 891 cm. Specjaliści ostrzegają, że jeśli opady będą nadal tak intensywne jak dotychczas, ten rekord może zostać przekroczony. Władze apelują do mieszkańców o zachowanie ostrożności i śledzenie komunikatów dotyczących sytuacji hydrologicznej.