Marcin Bułka, bramkarz reprezentacji Polski, ponownie znalazł się w centrum uwagi po meczu z Portugalią. Michał Probierz, selekcjoner kadry, zaufał młodemu golkiperowi i postawił na niego w podstawowym składzie. Choć Bułka miał pełne ręce roboty, zwłaszcza w drugiej połowie, to nie on był najważniejszym tematem po zakończeniu spotkania.

Golkiper nie wyszedł na boisko w swoich spodenkach! Zamiast numeru 12, który nosił na koszulce, na treningowych szortach widniał numer 1 przypisany Łukaszowi Skorupskiemu. Zastanawiające jest, jak mogło dojść do tego zamieszania – być może to efekt chaotycznego przygotowania przed meczem. Jak się okazuje, nie był to jedyny problem.

Wielka kompromitacja dotknęła również Karola Świderskiego. Młody zawodnik, który miał wejść na boisko, został niespodziewanie wycofany, ponieważ nie został wpisany do protokołu meczowego. Musiał zatem zasiąść na trybunach, pomimo wcześniejszych przygotowań.

"To poważna i wstydliwa wpadka organizacyjna polskiego obozu. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca na tym poziomie. Prawdopodobnie kierownik drużyny, Łukasz Gawrjołek, będzie musiał ponieść konsekwencje tej kompromitacji" – komentował Maciej Kaliszuk, wskazując na potrzebę poprawy w administracyjnych przygotowaniach do spotkań.

Dodatkowo, fani drużyny wskazują, że takie incydenty mogą negatywnie wpływać na morale zespołu oraz postrzeganie kadry przez kibiców. W obliczu zbliżających się ważnych meczów eliminacyjnych, te organizacyjne błędy muszą zostać wyeliminowane, aby polska kadra mogła zrealizować swoje cele na boisku.