Andrzej Rosiewicz, legendarny artysta polskiej sceny muzycznej, od lat zachwyca nas swoimi występami. Jego kariera rozpoczęła się w latach 70., a piosenki takie jak 'Najwięcej witaminy', 'Czy czuje pani cha-chę' i 'Chłopcy radarowcy' uczyniły go jednym z najbardziej rozpoznawalnych artystów w Polsce. Warto również wspomnieć o jego wykonaniu piosenki tytułowej do kultowego serialu 'Czterdziestolatek', co znacząco wpłynęło na jego popularność.

Niedawno ujawniono, jaka kwota przysługuje artyście w ramach emerytury. Mimo jego licznych osiągnięć, emerytura Andrzeja Rosiewicza jest niezwykle skromna - wynosi zaledwie 590 złotych, co przy rosnących kosztach życia wydaje się być kwotą żenująco niską. Po ostatniej waloryzacji świadczenie to nieco wzrosło, ale wciąż trudno mówić o komfortowym życiu przy tak niskich dochodach. Od marca 2024 minimalna emerytura osiągnie 1781 zł brutto, czyli około 1620 zł netto, co pokazuje, jak wiele osób w Polsce boryka się z problemem niskich emerytur.

Jednakże, zgodnie z jego słowami, Rosiewicz nie zamierza przechodzić na emeryturę. Twierdzi, że wciąż ma wiele energii i planuje kontynuować swoją karierę artystyczną. Już za kilka dni wystąpi na 'Wystrzałowym Sylwestrze' z zespołem Republika, co na pewno przyczyni się do poprawy jego finansów. Nie tylko jest artystą, ale także byłym harcerzem i sportowcem, co daje mu motywację do aktywnego życia.

Rosiewicz zaznaczył, że pojęcie emerytury jest mu obce. 'Niby emerytura jest, ale tylko formalnie. Nie zwalniam tempa i nie tracę pogody ducha. Dla mnie to tylko papierek, który nie ma znaczenia.' Jego podejście do pracy i życia jest inspirujące i pokazuje, że wiek nie powinien być przeszkodą w realizacji pasji.

Teraz, gdy Andrzej Rosiewicz pozostaje aktywny na scenie, z pewnością wielu fanów z niecierpliwością oczekuje jego następnych występów. Jego historia to nie tylko opowieść o muzyce, ale także przykład walki z systemem emerytalnym, który wielu artystom w Polsce nie zapewnia godziwego życia.