Nick Kyrgios powraca na światowe korty po długiej przerwie, która trwała od października 2022 roku. Australijski tenisista weźmie udział w turnieju ATP 250 w Brisbane, gdzie zagra zarówno w singlu, jak i deblu, a jego partnerem w tej drugiej konkurencji będzie legendarny Novak Djokovic. Po długim leczeniu kontuzji nadgarstka i kolana, Kyrgios zaskakuje nie tylko swoją obecnością na korcie, ale także kontrowersyjnymi wypowiedziami.

W ostatnich dniach na językach wszystkich fanów tenisa znalazły się komentarze Kyrgiosa dotyczące Igi Świątek oraz Jannika Sinnera. Obaj tenisiści, będąc liderami swojej dyscypliny, zostali oskarżeni o doping, co wywołało ogromne kontrowersje w świecie sportu. Świątek przyjęła jednodniowy zakaz gry, podczas gdy Sinner uniknął kary po ogłoszeniu, że nie ponosi winy.

Kyrgios nie kryje swoje oburzenia: - Uważam, że wszyscy powinni mieć równe szanse i to, co się wydarzyło, jest po prostu nieakceptowalne - powiedział. - To obrzydliwe dla naszego sportu, gdy dwaj światowi numerzy jeden zostają złapani za doping. Nie mam nic przeciwko Izie, ale takie sytuacje pokazują, jak łatwo można stracić zaufanie do wyników.

Co więcej, Kyrgios dodał, że nigdy nie pomyślałby o ryzykownym wspomaganiu się, zwłaszcza po traumie, jakiej doświadczył. - Pomimo pokus, wiem, że nie potrzebuję dopingu. Płacę mojemu zespołowi ogromne pieniądze, aby upewnić się, że pozostanę czysty - podkreślił.

W tiecie jego wystąpienia, Kyrgios wspomniał również o swoim najbliższym meczu singlowym, w którym zmierzy się z Giovannim Mpetshi Perricardem, numerem 31. na liście ATP. Każdy mecz jego powrotu będzie śledzony z zapartym tchem przez fanów, którzy czekają na rewanż czołowych graczy po burzliwych wydarzeniach ostatnich miesięcy. Czy powrót Kyrgiosa wstrząśnie światem tenisa? Zapowiada się ekscytujący sezon!