Zagubiona sygnał GPS w kulisach lotu do Bułgarii

W trakcie przelotu do Bułgarii, samolot przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen, napotkał poważne zakłócenia w działaniu systemu GPS. Rzeczniczka KE, Arianna Podesta, potwierdziła te niepokojące informacje, wskazując na możliwą ingerencję rosyjskich służb.

Bulwersujące oświadczenie bułgarskich władz

Bułgarskie władze zgłosiły, że sygnał GPS zniknął, gdy samolot zbliżał się do Plowdiwu. Doniesienia sugerują, że piloci musieli polegać na tradycyjnych mapach papierowych, aby bezpiecznie wylądować.

Kreml w obronie: "To nie nasza sprawka!"

Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, stanowczo zdementował oskarżenia. W odpowiedzi na pytania dziennikarzy stwierdził: "Wasze informacje są fałszywe".

Flightradar24 prostuje fałszywe informacje

Serwis Flightradar24, który śledzi ruch lotniczy w czasie rzeczywistym, obalił spekulacje dotyczące złej jakości sygnału GPS. Według ich danych, samolot von der Leyen od początku lotu miał stabilny sygnał. Dodatkowo, czas przelotu wyniósł 1 godzinę i 57 minut, a nie 2 godziny jak sugerowano.

Międzynarodowe napięcia i polityka na granicy

Po przybyciu do Bułgarii, von der Leyen spotkała się z byłym premierem, Donaldem Tuskiem, aby podkreślić solidarność z Polską w kontekście sytuacji na granicy z Białorusią. Podczas swojego wystąpienia, nawiązała do agresywnej polityki Władimira Putina, określając go mianem "drapieżnika" oraz przypominając o czterech wojnach, które rozpoczął.