Magdalena Wójcik, znana z ról w popularnych serialach takich jak "Sukces" czy "Złotopolscy", powróciła na layar po latach przerwy. Jej kariera nabrała nowego życia w 2013 roku, kiedy to zaczęła grać rolę Beaty Boreckiej w serialu "Klan". Wciąż jest aktywna w Teatrze Komedia, gdzie nieprzerwanie rozwija swoje aktorskie umiejętności.

Jednak w ostatnim wywiadzie dla "Moon Talk", Wójcik wyraziła swoje zaniepokojenie obecnym stanem HR w świecie teatru. Zauważyła, że w ostatnich latach w obsadach teatru coraz więcej jest osób nazywanych celebrytami, którzy nie mają żadnego doświadczenia aktorskiego, ale cieszą się dużą popularnością w mediach społecznościowych.

"W teatrach obsadza się często celebrytów, którzy nie mają nic wspólnego z aktorstwem, ale ich liczba followersów w social media jest nieprzyzwoicie wysoka" - powiedziała aktorka. Wójcik dodała, że sama nie jest fanką mediów społecznościowych, co utrudnia jej zdobycie większej popularności w tym zakresie.

"Ciągle sobie obiecuję, że zacznę, ale jak na razie mi się to nie udaje. Słyszałam, że kogoś, kto nie jest widoczny w mediach, może pożegnać się z karierą" - dodała zatrwożona.

Mimo obaw, Wójcik zapewnia, że jej sytuacja zawodowa jest w miarę stabilna dzięki wsparciu lojalnych przyjaciół i oferowanym propozycjom pracy. Aktorka przyznaje, że pasjonuje ją to, co robi, a obecne wyzwania traktuje jako część zawodowego życia.

"Cieszę się, że wokół mnie są osoby, które mnie doceniają. Kocham tę pracę i jestem wdzięczna za każdą propozycję" - podkreśliła Wójcik.

Oprócz swoich przemyśleń na temat sceny teatralnej, aktorka niedawno przeszła poważny zabieg ratujący życie, który, jak mówi, dał jej nowe spojrzenie na życie i karierę. Wójcik to prawdziwy przykład siły i determinacji w trudnych czasach, a jej historia może być inspiracją dla wielu młodych aktorów.