Rozmowa Donalda Trumpa i Baracka Obamy na ceremonii pogrzebowej

Na ceremonii pogrzebowej byłego prezydenta USA, Jimmy'ego Cartera, zebrali się najwięksi luminarze amerykańskiej polityki. Wśród licznych gości znaleźli się byli prezydenci, wiceprezydenci oraz czołowe postacie korpusu dyplomatycznego.

Jednak najwięcej uwagi przyciągnęli Donald Trump i Barack Obama. Członkowie przeciwnych obozów politycznych siedzieli obok siebie i prowadził stonowaną, a jednocześnie żywą rozmowę. Nagranie z ich interakcji szybko obiegło Internet, a wiele osób zastanawiało się, o czym mogli rozmawiać.

Na nagraniu widać również reakcję Kamali Harris, wiceprezydent USA, która wydawała się zaskoczona i odwróciła głowę, by wrócić do lektury.

Analiza rozmowy przez eksperta

Ekspert kryminalistyczny Jeremy Freeman, specjalizujący się w odczytywaniu z ruchu warg, podjął się analizy nagrania i ujawnił, że Trump zasugerował Obamie, aby spotykali się w "cichym miejscu" w celu omówienia "ważnej sprawy".

- "Wycofałem się z tego. Chodzi o warunki. Wyobrażasz to sobie?" - powiedział Trump, co zaskoczyło wielu obserwatorów. Obama miał na to odpowiedzieć uśmiechem, a Trump dodał: "a potem to zrobię".

Zaskakujący zwrot w relacjach politycznych

Ten zaskakujący zwrot akcji w relacjach między tymi dwoma politykami jest godny uwagi, zwłaszcza że Trump i Obama przez lata nie szczędzili sobie nawzajem złośliwości. Tuż po objęciu władzy Trump oskarżył Obamę o to, że nakazał federalnym agencjom „szpiegować” jego kampanię wyborczą.

Czy w obliczu nadchodzących wyborów prezydenckich w USA sytuacja polityczna w kraju ulegnie zmianie? Jak wiadomo, Trump był również przeciwnikiem zarówno umowy nuklearnej z Iranem, jak i Paryskiego porozumienia klimatycznego, które wprowadził Obama. Zachowanie obu polityków w tak ważnym momencie daje powody do spekulacji.

Z bacznością obserwujemy rozwój sytuacji i podejrzewamy, że jest to tylko wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o nadchodzące wydarzenia polityczne w USA.