W środę, około godziny 13:00, na stacji Gdynia Główna doszło do poważnego wypadku. O zdarzeniu poinformowano centralę kryzysową, która natychmiast wysłała na miejsce trzy zastępy jednostek ratowniczo-gaśniczych.

Jak potwierdził rzecznik prasowy SKM Trójmiasto Marcin Józefowicz, wypadek miał miejsce na odcinku zarządzanym przez PKP PLK, a jego skutki są dramatyczne. Na stacji tymczasowo unieruchomiono jeden z torów, co spowodowało opóźnienia w kursowaniu pociągów SKM, które mogą sięgać nawet 10 minut.

W trakcie zdarzenia pracownik, który prowadził prace remontowe, został uderzony w głowę przez szynę poderwaną przez nadjeżdżający pociąg towarowy relacji Gdynia Port - Świdnik. Interwencja straży pożarnej była niezbędna, gdyż ratownicy musieli zabezpieczyć miejsce wypadku i natychmiast przystąpić do reanimacji mężczyzny.

Dzięki skutecznej akcji medycznej udało się przywrócić funkcje życiowe poszkodowanego, który następnie został przetransportowany do szpitala.

Ruch pociągów zostanie wznowiony po dokładnym zbadaniu okoliczności wypadku przez powołaną komisję. Pasażerowie są informowani o zmianach w komunikacji na stacjach oraz przez media społecznościowe.

Te tragiczne wydarzenia rodzą wiele pytań. Czy odpowiednie procedury bezpieczeństwa były przestrzegane? Jakie będą konsekwencje dla personelu kolejowego? Wszyscy czekamy na odpowiedzi. Im bliżej wyjaśnień, tym więcej niespokojnych myśli będzie krążyć w głowach podróżnych, którzy codziennie korzystają z tego rodzaju transportu.