Emeryci w Polsce mogą szykować się na trudne czasy. W budżecie państwa na rok 2025 zaplanowano ogromny wzrost wydatków na waloryzację emerytur oraz na 13. i 14. emeryturę, opiewający na 170 miliardów złotych. Z tej kwoty, aż 24 miliardy złotych przeznaczone będą na waloryzację, a 31 miliardów złotych na 13. i 14. emeryturę.

Wskaźnik waloryzacji świadczeń wynosi 5,52 proc., co oznacza, że emerytury wzrosną, a najniższa emerytura wyniesie 1879,27 zł brutto. Jednak wprowadzenie nowych stawek nie oznacza automatycznego przyznania czternastej emerytury wszystkim. Próg uprawniający do pełnej kwoty czternastki wciąż wynosi 2900 zł brutto, co sprawia, że osoby z wyższymi emeryturami będą otrzymywać pomniejszoną lub w ogóle nie otrzymają tego świadczenia. Co gorsza, emeryci, którzy jeszcze nie osiągnęli ustawowego wieku emerytalnego, muszą spełniać określone limity dochodowe, aby móc skorzystać z 13. emerytury.

W roku 2024 limit wynosił 9353,50 zł brutto miesięcznie. Emeryci, którzy przekroczyli ten próg, nie otrzymają swojej trzynastej emerytury. Osoby z podstawową emeryturą przekraczającą 2900 zł brutto doświadczą pomniejszenia czternastej emerytury według zasady "złotówka za złotówkę". To oznacza, że ci, których emerytura netto wynosi 4052 zł lub więcej, nie będą mieć prawa do czternastej emerytury, ponieważ jej wartość zostanie zredukowana do zera.

Dla wielu seniorów te zmiany mogą przyczynić się do poważnych trudności finansowych. Dodatkowe świadczenia, które miały być wsparciem w codziennym życiu, mogą stać się nieosiągalne. W obliczu rosnących kosztów życia, wiele osób może czuć się oszukanych i zaniepokojonych o swoją przyszłość.

Warto zatem zastanowić się nad przyszłymi decyzjami rządowymi oraz możliwościami wsparcia dla emerytów. Czy rząd decydujący się na te zmiany weźmie pod uwagę realia życia seniorów? Czas pokaże, lecz już teraz warto zachować czujność i być przygotowanym na ewentualne zmiany.