Eksplozja tamy w Ukrainie. Woda pływie przez wsie. Jest zagrożenie dla mieszkańców
2024-11-11
Autor: Marek
W obwodach donieckim i dniepropetrowskim na południowo-wschodniej Ukrainie trwa intensywna walka. Rosyjskie siły próbują otoczyć miejscowość Kurachowe, aby zablokować szlaki logistyczne ukraińskiego wojska. 11 listopada doszło do niebezpiecznego incydentu – eksplozji tamy na zbiorniku wodnym w tej miejscowości.
W wyniku wybuchu, który zdaniem ukraińskich władz był zpolowany przez Rosjan, powstało poważne zagrożenie dla mieszkańców obszarów nad rzeką Wołczą, zarówno w obwodzie donieckim, jak i dniepropetrowskim. Szef ukraińskiej administracji wojskowej obwodu donieckiego, Wadim Filaszkin, przekazał, że poziom wody w rzece na terenie gminy Wielikonowosilków wzrósł o 1,2 metra do godziny 16:00. Mimo że woda zagraża okolicznym wsiom, do tej pory nie zaobserwowano przypadków zalania domów, a sytuacja jest na bieżąco monitorowana przez służby ratunkowe.
Eksplozja tamy miała miejsce około godziny 9:00 czasu lokalnego, gdy Kurachowe zostało ostrzelane. Źródła w służbach ratunkowych sugerują, że zniszczenie tamy było wynikiem ostrzału. Doniesienia o eksplozyjnych atakach zdają się różnić w relacjach obu stron konfliktu. Ukraińskie media wskazują na działanie rosyjskich wojsk, które miały wysadzić tamę, podczas gdy rosyjskie źródła sugerują, iż to ukraińskie wojsko było odpowiedzialne za zniszczenie obiektu w celu zmylenia wroga.
Ewentualne skutki eksplozji mogą być ogromne, szczególnie biorąc pod uwagę, że nie tylko sama eksplozja, ale również możliwe skutki powodzi mogą mieć dramatyczny wpływ na życie tysięcy mieszkańców. Służby ratunkowe oraz lokalne władze ostrzegają przed dalszymi niebezpieczeństwami, monitorując poziom wody oraz sytuację na terenach zagrożonych.