Iga Świątek kończy sezon w nieco kontrowersyjny sposób, po przegranym półfinale w Pucharze Billie Jean King. Rok 2023 był dla niej pełen sukcesów, ale czy spadek na drugą lokatę w rankingu WTA wpłynie na jej dalsze występy?

Atrakcją dla kibiców była sama ścieżka do finału, gdzie Świątek miała szansę na kolejny tytuł. Niestety, po odpadnięciu z US Open w ćwierćfinale i dwu miesiącznej przerwie, wiele osób zaczęło kwestionować formę Polki. Jedni wskazują na osłabnięcie psychiczne, inni sugerują problemy treningowe. Czy Daria Abramowicz, psycholog Świątek, stała się celem nieuzasadnionej krytyki?

Liczni komentatorzy w polskich mediach wieszczą koniec jej dominacji w tenisie. Co naprawdę wydarzyło się na arenie międzynarodowej? Czy kibice zdają sobie sprawę, że Świątek ma swoją wielką sylwetkę? Zaledwie kilka lat po debiucie zawodniczka już zdobyła dwa tytuły wielkoszlemowe i uplasowała się na pozycji numer 1 w rankingu.

Reakcję publiczności na aktualny spadek w rankingu są zaskakujące. Zamiast wspierać ją w trudnym okresie, niektórzy internauci domagają się „wyjaśnień” i szukają winnych. Czy nie lepiej byłoby docenić to, co już osiągnęła dla polskiego tenisa? Systematyczne osiąganie najwyższych lokat jest nie lada wyzwaniem w tak konkurencyjnej dyscyplinie. Możliwe, że Świątek potrzebuje więcej czasu, by się zregenerować oraz powrócić na szczyt.

Wszystko wskazuje na to, że niektórzy fani powinni spojrzeć na wielką karierę zawodniczki z nieco większym zrozumieniem. W tenisie, jak w każdej innej dyscyplinie, zdarzają się wzloty i upadki. Dodajmy do tego także fakt, że Świątek dopiero zaczyna swoją karierę, co zapowiada wiele emocjonujących chwil na przyszłość.