Podczas konferencji prasowej Premier Donald Tusk zwrócił uwagę na sytuację związaną z niemieckimi żołnierzami, którzy zgłosili gotowość do wsparcia, zapewniając, że "jak zobaczycie niemieckich żołnierzy, proszę nie wpadać w panikę, to jest pomoc". Jego słowa natychmiast wzbudziły zainteresowanie w mediach społecznościowych.

Tusk podkreślił, że niemieccy żołnierze oferują pomoc, a nie że są już w Polsce. Wyjaśnił, iż rząd niemiecki czeka na konkretne informacje dotyczące potrzeb, zanim podejmą działania. Niemieckie Ministerstwo Obrony Narodowej zaznaczyło, że jest gotowe ocenić swoje możliwości, ale w związku z sytuacją na Odrze i Łabie, Niemcy nie mogą na razie oddelegować większej ilości sprzętu.

W enfazie kryzysu, premier skutecznie poradził sobie z chaosem, a lokalni samorządowcy zaczynają ujawniać szczegóły tej trudnej sytuacji. "Za to ktoś musi ponieść odpowiedzialność" – mówi się w kuluarach.

Warto także wspomnieć, że pomoc w tej sytuacji zadeklarowała również Federalna Agencja Pomocy Technicznej (THW). Niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser wskazała, że służby THW są przygotowane do natychmiastowej interwencji, o ile zostaną o to poproszone. "Wszystkie siły THW, które nie są potrzebne w Niemczech, są dostępne dla krajów partnerskich w Europie" – dodała.

Zarówno Tusk, jak i niemieckie władze podkreślają, że współpraca jest kluczowa w obliczu rosnących zagrożeń związanych z naturalnymi katastrofami. Czas pokaże, jak szybko i w jakim stopniu uda się zrealizować tę pomoc, a także czy dzisiejsze działania będą wystarczające, by zminimalizować skutki kataklizmu.