Denzel Washington, jednym z najwybitniejszych aktorów swojego pokolenia, ogłosił, że dołączył do Marvel Cinematic Universe! W niedawnej rozmowie z australijskim programem Today, Washington zdradził, że w najnowszej części "Czarnej Pantery" zagra znaczącą rolę, która ma być jednym z jego ostatnich wystąpień na dużym ekranie.

Wielki gwiazdor ma 69 lat i wcześniej wypowiadał się o swoim zrzuceniu ciężaru prowadzenia kariery aktorskiej. "Jestem na etapie, w którym chcę współpracować tylko z najlepszymi reżyserami i brać udział w projektach, które naprawdę mnie inspirują" - przyznał. Na pewno dla wielu fanów jego decyzja o dołączeniu do MCU jest zaskoczeniem, jednak Washington zapewnia, że nowa rola napisał dla niego Ryan Coogler, reżyser "Czarnej Pantery", co tylko wzmacnia jego entuzjazm.

Warto również dodać, że Denzel Washington przygotowuje się do występu w "Gladiatorze II", który wejdzie na ekrany kin. Początkowo był sceptycznie nastawiony do tej kontynuacji, ale po zapoznaniu się ze scenariuszem Davida Scarpy postanowił przyjąć ofertę i wziąć udział w projekcie.

"Czarna Pantera" ma być bardzo emocjonującym filmem wprowadzającym nowe wątki i bohaterów do uniwersum Marvela. Washington jest znany z różnych ról, od dramatów po akcyjniaki, więc jego udział w tej serii z pewnością przyciągnie uwagę wielu widzów.

Po zakończeniu pracy nad "Czarną Panterą", Washington planuje zagrać w roli Otella, a następnie Króla Leara, co już budzi ogromne zainteresowanie wśród krytyków i fanów. Aktor zapowiedział, że po tej serii projektów rozważy przejście na emeryturę. Jak odnotowuje prasa, jego decyzje są w budzącym się zapotrzebowaniu na opowieści, które łączą energię, emocje i kulturę.

Czy to już czas pożegnań z wielkim ekranem? Czy Denzel Washington z kolei redefiniuje, co oznacza starzeć się na ekranie? Bez względu na przyszłość, jego obecność w nadchodzących filmach będzie z pewnością świętem dla wszystkich kinomanów.