Prezydent USA, Joe Biden, prezydent Korei Południowej, Jun Suk Jeol, oraz premier Japonii, Shigeru Ishiba, spotkali się podczas szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w Limie, stolicy Peru. To wydarzenie przyciągnęło uwagę, zwłaszcza w kontekście rosnącej współpracy militarnej między Koreą Północną a Rosją.

Przywódcy ogłosili utworzenie 'trójstronnego sekretariatu', który będzie odpowiedzialny za koordynację wspólnych działań w obliczu narastających zagrożeń w regionie. Wspólne oświadczenie potępia agresywną wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, podkreślając, że 'Japonia, Republika Korei i Stany Zjednoczone stanowczo potępiają niebezpieczne poszerzanie tej wojny'.

Według informacji, które pojawiają się w międzynarodowych mediach, Korea Północna mogła być zaangażowana w przekazywanie amunicji i broni do Rosji, co wydaje się szczególnie niepokojące, zważywszy na rolę Rosji jako stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. To zjawisko może zmienić równowagę sił w regionie, co z pewnością będzie miało swoje konsekwencje.

Przywódcy obecni na szczycie potwierdzili swoje niezachwiane wsparcie dla Ukrainy w zakresie jej prawa do samoobrony, które jest zapisane w Karcie Narodów Zjednoczonych. W obliczu tej sytuacji nie sposób nie zauważyć, jak ważne jest zachowanie pokoju i stabilności w Indo-Pacyfiku. Liderzy wyrazili swoją gotowość do przeciwdziałania jednostronnym próbom zmiany status quo, choć nie odniesiono się bezpośrednio do działań Chin w regionie.

Oczekiwane działania mają również dotyczyć utrzymania pokoju w Cieśninie Tajwańskiej oraz całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Prawda, że sytuacja w Azji Wschodniej i na Ukrainie staje się coraz bardziej nieprzewidywalna, wydaje się być alarmującym sygnałem dla całego świata.

Tegoroczny szczyt APEC jest ostatnim dla Bidena przed przekazaniem władzy nowemu prezydentowi USA, co czyni go jeszcze bardziej istotnym. Te wydarzenia budzą niepokój i mobilizują światowych liderów do działania w obliczu narastającego napięcia globalnego.