Jak donosi "The Economist", datą potencjalnych wyborów prezydenckich w Ukrainie mogłoby być 25 maja, choć pierwotnie planowano je na marzec 2024. W związku z trwającą wojną, decyzja o ich przełożeniu stała się koniecznością.

Rozmówcy z Kijowa wskazują na pilną potrzebę uchwalenia odpowiednich przepisów dotyczących wyborów powojennych. Istnieją również poważne problemy związane z głosowaniem Ukraińców za granicą. Kluczowym wyzwaniem pozostaje aktualizacja rejestru wyborców, co jest niezbędne z uwagi na zmiany adresowe spowodowane wojną. Jak podkreśla jeden z urzędników, „po zniesieniu stanu wojennego mamy prawo potrzebować przynajmniej pół roku na przygotowania do wyborów”.

Ołeksij Honczarenko, deputowany z Rady Najwyższej oraz lider frakcji Europejska Solidarność, zaznacza, że wybory należy przeprowadzić po zakończeniu stanu wojennego, podkreślając znaczenie odpowiedniego przygotowania. W ramach rozmowy podkreślił, że głosowanie elektroniczne nie jest zgodne z aktualną konstytucją Ukrainy.

Wśród potencjalnych konkurentów dla obecnego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego wymienia się m.in. generała Wałerija Załużnego, byłego dowódcę ukraińskiej armii, obecnie ambasadora w Londynie. Z sondaży wynika, że może on zdobyć większe poparcie niż Zełenski. Inni potencjalni kandydaci to były prezydent Petro Poroszenko, Julia Tymoszenko oraz Witalij Kliczko.

„Zostali zniszczeni” – tak skomentowano porażki wojsk rosyjskich w obwodzie charkowskim. Żaden z obozów nie jest w stanie zapewnić, że sytuacja uspokoi się na tyle, aby przeprowadzić wybory w maju. Jak zauważa Jewhen Mahda, dyrektor kijowskiego Instytutu Polityki Światowej, w obliczu trwającego konfliktu i licznych głosów za granicą, przeprowadzenie wyborów w tym terminie wydaje się mało realistyczne.

W kontekście nadchodzących wyborów, specjaliści przewidują, że niektórzy z kandydatów mogą przygotowywać się do startu, w tym Serhij Prytuła, popularny ukraiński prezenter telewizyjny.

Jest to więc wyjątkowy moment w historii Ukrainy, który może zadecydować o przyszłości kraju. Jakie będą kolejne ruchy polityczne w obliczu wojny? Czy władze znajdą sposoby na zorganizowanie fair wyborów w tak trudnych warunkach? Czas pokaże!