Drastyczne szczegóły dotyczące śmierci strażaka z Białego Dunajca nadal budzą wiele pytań. Początkowo wiadomo było, że przyczyną zgonu był krwiak podtwardówkowy, ale teraz pojawiły się nowe informacje. Biegły, który przeprowadził analizę sprawy, wskazał, że najbardziej prawdopodobną przyczyną urazu głowy było uderzenie o twarde podłoże. To oznacza, że spekulacje o tym, iż strażak mógł zostać uderzony ciężkim przedmiotem lub kluczem, zostały falsyfikowane.

Śledztwo wciąż trwa: Prokuratura bada okoliczności związane z potencjalnym spowodowaniem obrażeń ciała oraz nieumyślnym spowodowaniem śmierci strażaka. Kobieta i mężczyzna zostali przesłuchani jako świadkowie, ale jak dotąd nikt nie usłyszał zarzutów. Zgodnie z informacjami podanymi przez Onet, śledczy mają dostęp do nagrań z monitoringu, na których zarejestrowana jest brutalna bójka, jednak według prokuratury materiały te nie są na tyle jednoznaczne, aby opierać na nich zarzuty.

Warto dodać, że tragiczne zdarzenia związane z pracy strażaków są niezwykle rzadkie, a każdy tego rodzaju incydent stawia przed nami pytania o bezpieczeństwo funkcjonariuszy w trakcie akcji ratunkowych. W związku z tym, sytuacja w Białym Dunajcu staje się nie tylko lokalnym, ale i ogólnokrajowym tematem do dyskusji na temat warunków pracy służb ratunkowych.