Daniel Obajtek krytykuje Orlen: "Łupi Polaków, a my nie łupiliśmy"!
2024-09-25
Autor: Piotr
Daniel Obajtek, były prezes Orlen, ostro krytykuje obecne zarządzanie koncernem, twierdząc, że firma w niewystarczającym stopniu angażuje się w pomoc ofiarom powodzi, które nawiedziły Polskę. Wśród działań, które Orlen podjął, znalazły się inicjatywy takie jak darmowe tankowanie dla służb mundurowych oraz rabaty na paliwo dla mieszkańców regionów dotkniętych klęską żywiołową.
W ostatni weekend Orlen wprowadził akcję, w ramach której klienci, zamawiając kawę lub herbatę na stacji paliw, jednocześnie wsparli ofiary powodzi. Łączne wpływy ze sprzedaży tych napojów wyniosły 4,1 mln zł, które spółka przekazała na usuwanie skutków katastrofy naturalnej.
Obajtek oszacował całkowitą wartość wsparcia ze strony Orlen na „łacznie 6-10 mln złotych”. Jego zdaniem, porównując to z pomocą, jaką przekazał Orlen w czasach pandemii, kiedy wydano na to setki milionów złotych, to aktualna pomoc dla ofiar powodzi jest po prostu „śmieszna”. Jak dodał, gdyby taka katastrofa miała miejsce za jego kadencji, firma przeznaczyłaby na pomoc nawet 300, 400, a może nawet 500 mln zł.
Europoseł z PiS zauważył, że za czasów Obajtka Orlen przeznaczył na akcje społeczne około 1,5 miliarda złotych.
W trakcie rozmowy z Radiem ZET, Obajtek stwierdził, że obecne zarządzenie Orlenem można określić jako „łupać Polaków” w kontekście aktualnych cen paliw oraz sytuacji rynkowej. Zauważył, że cena ropy Brent oscyluje wokół 74 dolarów za baryłkę, a kurs dolara wynosi około 3,80 zł. Podkreślił, że w jego czasach ceny ropy sięgały nawet 100 dolarów za baryłkę, a dolar kosztował ponad 4,60 zł.
Dodatkowo, Obajtek nie szczędził krytycznych uwag swoim następcom, zarzucając im brak odwagi i inicjatywy. „Za moich czasów podejmowaliśmy około 800 uchwał w półroczu, z czego 80% było inwestycjami. Oni w tym samym czasie podjęli zaledwie 100 uchwał, z czego 80 to były uchwały administracyjne” – powiedział.
Obajtek nie tylko krytykuje działania Orlen, ale również samą branżę energetyczną w Polsce, wskazując na konieczność innowacji oraz szybkiego reagowania na kryzysy, takie jak powodzie czy inne klęski żywiołowe. Jego słowa mogą wywołać burzę wśród pracowników i zarządzających Orlenem, a także wśród mediów i opinii publicznej.