W kontrowersyjnej wypowiedzi dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera", były doradca Donalda Trumpa, Steve Bannon, sugerował, że Elon Musk może chcieć uniknąć zaprzysiężenia 47. prezydenta USA. - "Musk nie będzie miał niebieskiej przepustki z pełnym dostępem do Białego Domu. Będzie jak każda inna osoba", skonstatował z przekąsem Bannon, który był kluczową postacią w kampanii prezydenckiej Trumpa w 2016 roku.

Bannon nie szczędził też krytyki pod adresem Muska, wskazując, że miliarder z RPA ma zbyt pozytywne podejście do systemu wiz H-1B, co zdaniem Bannona jest szkodliwe dla amerykańskiego rynku pracy. - "Powinien wrócić do RPA. Dlaczego Południowoafrykańczycy tak bardzo interesują się tym, co się dzieje w USA?" - pytał retorycznie Bannon.

Warto dodać, że Steve Bannon nadal pozostaje wpływową postacią w kręgach prawicowych w Stanach Zjednoczonych i nie ukrywa swojego zdania na temat politycznych przeciwników Trumpa, w tym Muska.

Zaprzysiężenie Donalda Trumpa odbędzie się 20 stycznia na Kapitolu, co oznacza, że nadchodzące dni będą kluczowe dla politycznej przyszłości zarówno miliardera, jak i samego Trumpa. Mimo że Musk wyrażał swoje poparcie dla niektórych polityk Trumpa, jak dotąd nie dał jasnych sygnałów, czy planuje wziąć udział w ceremonii.

Jakie dalsze komplikacje mogą wyniknąć z tej publicznej wymiany zdań? Czy Elon Musk jest rzeczywiście w tarapatach? Śledź nas, aby być na bieżąco z wydarzeniami!