Książę Harry i Meghan Markle kilka lat temu opuścili brytyjski dwór, przeprowadzając się do Kalifornii. Ostatnio w mediach zagranicznych zrobiło się głośno na temat ich statusu imigracyjnego w USA w kontekście kontrowersyjnych przyznań zawartych w książce "Ten drugi", gdzie Harry otwarcie mówi o swoim zażywaniu narkotyków. Zgodnie z amerykańskim prawem, taki przyznanie może mieć poważne konsekwencje w kwestii jego statusu imigracyjnego, ponieważ osoby ubiegające się o wizę muszą ujawnić wszelkie informacje dotyczące nadużywania substancji. W przypadku Harry'ego, jego wcześniejsze problemy mogą być przeszkodą w uzyskaniu stałego pobytu.

Osoby uznane za "nadużywające narkotyków" mogą być obserwowane jako "nie do przyjęcia" w Stanach Zjednoczonych, choć urzędnicy imigracyjni mają możliwość podejmowania decyzji w oparciu o różne czynniki - informuje portal BBC.

Konserwatywny think tank walczy w sądzie o ujawnienie dokumentów wizowych księcia Harry'ego, aby sprawdzić, czy podczas ubiegania się o wizę rzeczywiście przyznał się do zażywania narkotyków. W sieci pojawiają się spekulacje, że mógł on skłamać w swoim wniosku. Donald Trump, jeszcze zanim został prezydentem, zasugerował, że książe mógłby być deportowany, jeżeli okaże się, że dostarczył fałszywe informacje.

Prawniczy z Heritage Foundation złożył wniosek o dostęp do tych informacji, jednak został on odrzucony na podstawie przepisów o ochronie danych. Po zmianie administracji, prawnicy fundacji mają nadzieję, że nowy prezydent podejmie decyzję o ich ujawnieniu.

"Publikacja akt imigracyjnych księcia Harry'ego pomoże społeczeństwu lepiej zrozumieć, jak funkcjonuje Departament oraz w jaki sposób urzędnicy weryfikują informacje" - powiedział prawnik w wywiadzie. Nile Gardiner, dyrektor Centrum Wolności Margaret Thatcher przy Heritage, również podkreślił wagę tej kwestii, potwierdzając, że ujawnienie dokumentów jest konieczne, aby sprawiedliwość mogła zadziałać.

Dzięki nowej erze w egzekwowaniu przepisów imigracyjnych przez Donalda Trumpa, pojawia się większe prawdopodobieństwo, że książe Harry może stanąć w obliczu skonfrontowania się z konsekwencjami swojego zachowania. Eksperci ostrzegają, że jeśli Harry rzeczywiście dopuścił się celowego oszustwa prezydenta, może to poważnie zagrozić jego pobytowi w Stanach Zjednoczonych. Zobaczymy, jak potoczy się ta sprawa, i czy Donald Trump uczyni z niej priorytet.