Świat

Były polski misjonarz w Rosji: "Wszyscy boją się mówić o wojnie"

2024-12-29

Autor: Michał

W rozmowie z byłym polskim misjonarzem, który mieszkał w Rosji, padły niepokojące słowa dotyczące atmosfery strachu w społeczeństwie. Mężczyzna podkreślił, że przez 20 lat propagandy, ludzie w Rosji wierzą w tezę, że są atakowani przez inne kraje, co skutkuje dużym patriotyzmem, ale też obawą przed wyrażaniem jakichkolwiek sprzeciwów. "Cerkwie błogosławią rakiety, a krytyka władzy wiąże się z represjami" – dodał.

Wysłany w młodości jako misjonarz, odnajdywał się w pracy z miejscową ludnością, jednak obawiał się dzisiaj o bezpieczeństwo swoje i swojego syna, który częściowo ma rosyjskie obywatelstwo.

Mówiąc o wojnie, zauważył, że wielu młodych mężczyzn decyduje się iść do wojska z powodu kuszących kontraktów i perspektyw finansowych. Na Syberii średnie miesięczne wynagrodzenie wynosi około 500 dolarów, a w wojsku młodzi chłopcy mogą zarobić nawet 2000 dolarów miesięcznie, co przyciąga ich do zaciągu.

"Wojsko jest dla nich szansą na zmianę życia" – podkreślił, wskazując, że w małych miejscowościach ludzie często nie widzą innej drogi do poprawy swojej sytuacji. Dodaje, że choć propaganda skutecznie działa, wielu z nich nie ma świadomości, co naprawdę dzieje się na frontach.

Mężczyzna odniósł się także do kwestii polsko-rosyjskich relacji. Jako Polak, odczuwał lęk w społeczności, gdzie ludzie w obawie przed donosem milczą. Zamiast otwarcie mówić o polityce, Rosjanie wolą zamknąć się w milczeniu.

W jego odczuciu, nawet w codziennych relacjach Polacy i Rosjanie potrafią przełamać lody, jednak negatywne skojarzenia związane z konfliktem są wszechobecne.

Dodatkowo, jako osoba wierząca, podzielił się refleksjami na temat duchowości i roli, jaką wiara odegrała w jego życiu. "Będąc w Rosji, starałem się nie zapominać o moich korzeniach i przekonywać innych do miłości oraz zrozumienia. Jednak to niezmiernie trudne w warunkach, gdzie każdy boi się krytyki" - podsumował.

Jego świadectwo nie jest jedynie opisem życia Polaka w obcym kraju, ale także mocnym przesłaniem o potrzebie zrozumienia, tolerancji i międzynarodowej solidarności w czasach kryzysu.