Kraj

Błażej Kmieciak odchodzi z komisji ds. pedofilii. Odkrywa tajemnice swojej pracy

2025-01-02

Autor: Ewa

Błażej Kmieciak, pierwszy przewodniczący Państwowej komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego, ogłosił swoje odejście z jej szeregów pod koniec 2023 roku. To on, od momentu powołania komisji w 2020 roku, był twarzą walki z pedofilią w polskim Kościele. W rozmowie, która ujawnia kulisy jego pracy, Kmieciak mówi o efektach swojej działalności oraz trudnych decyzjach, jakie musiał podjąć.

W cyklu swojej działalności Kmieciak zauważa, że wiele przypadków sexualnego wykorzystywania dzieci, szczególnie tam, gdzie sprawcami byli duchowni, miało wpływ na jego osobiste podejście do wiary. "To było dla mnie ogromne wyzwanie, nie tylko jako przewodniczącego komisji, ale i jako człowieka. Zmieniło to mój stosunek do instytucji Kościoła," mówi.

Kmieciak ujawnia, że początki pracy piastowanej przez niego komisji były bardzo trudne. "W pierwszych miesiącach praktycznie nie mieliśmy żadnych zasobów, żadnych ludzi, którzy mogliby nam pomóc. Byliśmy niczym w obliczu narastających problemów społecznych związanych z przypadkami wykorzystywania dzieci," dodaje. Wspomina też o presji społecznej, która nasiliła się po emisji filmów braci Sekielskich, które ujawniały szokujące przypadki nadużyć w Kościele.

Konieczność działania była odczuwalna, ale pojawiały się także wyzwania w postaci zewnętrznych nacisków. "Nie było bezpośrednich nacisków politycznych, ale czułem ogromną odpowiedzialność na własnych barkach. Zdarzało się, że budziłem się w nocy z w obawie przed konsekwencjami działań komisji," zdradza. Wspomina także momenty kryzysów wewnętrznych komisji, które niejednokrotnie doprowadzały do napięć między członkami.

Jednym z jego kluczowych wkładów było wprowadzenie standardów ochrony dzieci – po jego odejściu została położona większa presja na stworzenie systemu bezpieczeństwa dla dzieci w Kościele. "Teraz mamy obowiązek wdrażania standardów ochrony dzieci. To była potrzeba czasu," mówi Kmieciak, wskazując na pozytywne zmiany, jakie nastąpiły, choć niektóre z nich uwarunkowane były tragicznie okolicznościami.

Kmieciak zakończył swoją kadencję nie w atmosferze smutku, ale z poczuciem radości i spełnienia. "Udało się zbudować coś, co ma sens. To, co robiliśmy, miało znaczny wpływ na społeczeństwo i świadomość ochrony dzieci," podkreśla. Z optymizmem patrzy w przyszłość, zapowiadając, że jego praca nad ochroną dzieci będzie kontynuowana, a doświadczenia zdobyte w komisji będą motorem do dalszych działań.