Iga Świątek, która miała szansę na zdobycie swojego drugiego tytułu Australian Open, niestety odpadła w półfinale. To nie ona zagra w finale, a Aryna Sabalenka, która pokonała Paulę Badosę z wynikiem 6:4, 6:2. W czwartek nieoczekiwany zwrot akcji miała miejsce, gdy Madison Keys i Iga Świątek stoczyły zaciętą walkę w półfinale. Po emocjonującym meczu to Madison wyszła zwycięsko, co zszokowało wielu kibiców.

W trakcie turnieju pojawiły się jednak szokujące oskarżenia pod adresem Świątek. Rosyjskie media, w tym portal news.sportbox.ru, zarzuciły Polce brak fair play po kontrowersyjnym incydencie w meczu ćwierćfinałowym przeciwko Emmie Navarro. Twierdzono, że Iga miała nie przyznać się do dwukrotnego odbicia piłki, co wywołało oburzenie wśród niektórych kibiców. "Polska oszustka wleczona do tytułu Australian Open" - taki tytuł pojawił się w jednym z artykułów, co wywołało burzę w medium społecznościowych. Pomimo tego, Iga zdementowała te zarzuty, wskazując, że incydent nie miał wpływu na wynik meczu.

Dodatkowo, w artykule poruszono temat ostatniej sprawy dopingowej, w której Iga została ukarana za przyjmowanie zanieczyszczonego leku. Te kontrowersje nie pomagały jej w utrzymaniu pozytywnego wizerunku wśród krytyków.

Półfinałowy mecz z Keys był emocjonujący - Iga wygrała pierwszy set 7:5, ale Madison szybko odpowiedziała, wygrywając drugi set 6:1. Trzeci set zmagań okazał się kluczowy, w którym Madison wygrała w tie-breaku 7:6(8), co stawiało ją w świetle faworytki do tytułu. Mimo obrony meczbola przez Keys i wielkiej walki na korcie, znawcy tenisa zwracali uwagę na wysiłek oraz talent Igi, podkreślając, że jest na dobrej drodze do odegrania wiodącej roli w przyszłych turniejach.

Reakcje społeczeństwa oraz środowiska tenisowego były podzielone. Fanatycy tenisa w Polsce w mediach społecznościowych podkreślali, że mimo kontrowersji, Iga walczyła dzielnie i ma ogromny potencjał, aby powrócić jeszcze silniejsza. Co przyniesie przyszłość tej utalentowanej zawodniczki? Czekajcie na dalsze wieści!