Apel Tuska: "To coś niedopuszczalnego!" – Sytuacja w Wrocławiu coraz poważniejsza
2024-09-18
Autor: Tomasz
Most Brodzki w Wrocławiu został zamknięty z powodu zagrożenia powodziowego, a wojsko strzeże przejazdu. Bystrzyca rozlewa się coraz szerzej.
Szef MSWiA, Tomasz Siemoniak, zapewnił, że miasto Opole jest dobrze przygotowane na przyjęcie fali kulminacyjnej wodnej. Kluczową rolę miały odegrać zbiorniki, w tym ten w Raciborzu.
Premier Donald Tusk złożył apel do mieszkańców Wrocławia oraz okolic, by nie wchodzili na wały przeciwpowodziowe, ostrzegając, że obecność ludzi oraz większego sprzętu, jak rowery czy quady, jest „coś niedopuszczalnego”.
Dziś ewakuacji poddano 254 osoby. Tadeusz Kościński, Minister Zdrowia, podkreślił, że współpraca służb jest kluczem w tej trudnej sytuacji.
W Kłodzku, Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim pracuje już ponad 1800 żołnierzy Wojska Polskiego, którzy są bezpośrednio zaangażowani w pomoc mieszkańcom.
W Zielonej Górze zwołano sztab kryzysowy. Prezydent Marcin Pabierowski zwrócił uwagę, że sytuacja hydrologiczna jest poważniejsza niż wcześniej przewidywano. Rzeka Odra w okolicach Zielonej Góry stanowi zagrożenie dla miejscowości takich jak Jany, Zawada i Krępa.
Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy, podkreśliła, że brakuje dobrego przepływu informacji między sztabem kryzysowym a władzami lokalnymi, co komplikuje sytuację.
Według prognoz, najwyższy poziom Odry w Opolskim ma zostać osiągnięty dziś wieczorem, a fala wezbraniowa ma się utrzymywać przez 2-3 dni. Poziom wody przewyższy wały w Opolu, co budzi poważne obawy.
W międzyczasie, gmina Wleń oraz okoliczne miejscowości, jak Nielestno i Pilchowice, intensywnie sprzątają oraz szacują straty po powodzi spowodowanej przepełnieniem zbiornika Jeziora Pilchowickiego. Warunki komunikacyjne są utrudnione, jednak wysiłki idą w kierunku przywrócenia dostępu do zalanych dróg oraz elektryczności.
W Stroniu Śląskim, mieszkańcy zmierzyli się z druzgocącymi skutkami katastrofy – ich oblicza pełne były przerażenia po przejściu fali powodziowej. Mł. chor. Piotr Gubernat, dokumentując sytuację, ukazał dramatyczne obrazy zniszczeń. Mieszkańcy wychodzili na zewnątrz, przerażeni stawiając czoła chaosowi zniszczenia, które spowodowały zwalone drzewa, zniszczone pojazdy i różnego rodzaju gruzy.
Eksperci ostrzegają, że podobne zjawiska mogą się powtórzyć, dlatego konieczne jest zaostrzenie działań ochronnych oraz lepszy przepływ informacji między władzami a mieszkańcami.