Na Bałtyku trwają dramatyczne poszukiwania uczestnika rekreacyjnego nurkowania, który zaginął podczas eksploracji wraku ORP Ślązak. Kapitan Poinc i jego zespół nurków są już w drodze, a w gotowości czeka hiperbaryczna komora - to wszystko w celu ratowania potencjalnego tonącego.

– Około godziny 11:00, Polish Rescue Radio otrzymało alarmujące zgłoszenie z pokładu statku "Biała Orka". Podczas nurkowania na wraku jeden z uczestników nie wynurzył się – relacjonuje Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR).

Sobota była pełna emocji, a do nurkowania przystąpiły co najmniej cztery osoby. Po zgłoszeniu o zaginięciu, natychmiast w akcji wzięły udział jednostki R-20 i R-1, które wysłano z nurkami z Gdyni.

W trakcie akcji ratunkowej obecna jest także Straż Graniczna, która prowadzi przesłuchania świadków i zebranych na miejscu nurków. Z portu Gdańska wyruszył statek ratowniczy z nurkami Komendy Wojewódzkiej PSP – Kapitan Poinc jest gotowy na najgorsze.

– Jeżeli przejrzystość wody i warunki pogodowe pozwolą, nurkowie niezwłocznie rozpoczną akcję poszukiwawczą – wyjaśnia Kluska. Mówi również, że warunki widoczności są teraz bardzo dobre, jednak wszyscy wiedzą, że sytuacja może się szybko zmienić, zanim statek dotrze na miejsce.

To już kolejna kontrowersyjna sytuacja dotycząca nurkowań na wrakach, która stawia pytania o bezpieczeństwo tego typu wypraw. Czy byli odpowiednio przygotowani, czy działali zgodnie z zasadami? Cała Polska trzyma kciuki za powodzenie akcji i powrót zaginionego.