Anna Maria Żukowska, posłanka nowej koalicji, stanęła w obronie Katarzyny Kotuli po tym, jak w internecie zaczęły krążyć nieprawdziwe informacje na temat jej wykształcenia. W rozmowie na antenie Radia ZET Żukowska wyznała: "Jest mi po prostu głupio. Nie umiem powiedzieć, co się wydarzyło, że ta nieprawdziwa informacja pojawiała się w szeregu miejsc w internecie."

Wyjaśniając sytuację, Żukowska podkreśliła, że Kotula przesłała odpowiedni kwestionariusz, który był weryfikowany. "Widocznie tego nie zmieniła" - dodała. Mimo kontrowersji, Kowala nie zamierza rezygnować z pełnionej funkcji. Żukowska zwróciła również uwagę, że wyższe wykształcenie nie jest wymagane do pełnienia roli posła, przytaczając przykład marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który ma tylko wykształcenie średnie.

Cała sprawa stała się głośna, gdy portal Strefa Edukacji ujawnił, że Kotula przedstawiała się jako magistrantka Uniwersytetu Adama Mickiewicza, mimo że nie obroniła pracy magisterskiej. Po tych doniesieniach sama Kotula potwierdziła, że nie przystąpiła do obrony pracy, argumentując, iż "przygotowania przerwała nagła choroba bliskiej mi osoby."

W kontekście całej sytuacji wzbudziło to wiele kontrowersji w sieci. Internauci zareagowali różnorodnie: niektórzy z dezaprobatą, inni wskazując na jeszcze większe problemy z wiarygodnością polityków w Polsce. Warto pamiętać, że kwestie wykształcenia w polityce zawsze budzą emocje, co potwierdzają liczne przykłady z historii. Jak zakończy się ta saga? Czy Kotula zdoła oczyścić swoje imię? Czas pokaże!