Zhu Hengpeng, 55-letni ekonomista i były zastępca dyrektora Instytutu Ekonomii Chińskiej Akademii Nauk Społecznych, zniknął po tym, jak za pośrednictwem aplikacji WeChat podzielił się krytycznymi uwagami na temat chińskiej gospodarki oraz prezydenta Xi Jinpinga. Informacje te zostały potwierdzone przez 'The Wall Street Journal', który powołuje się na anonimowe źródła zaznajomione ze sprawą.

Zhu został zatrzymany wiosną, a szczegóły jego komentarzy pozostają nieznane. Jednakże mówi się, że mogły one dotyczyć słabości w zarządzaniu gospodarką przez rząd oraz moralności Xi. Nieobecność Zhu w przestrzeni publicznej trwa od kwietnia, kiedy to wziął udział w wydarzeniu medialnym.

Dodatkowo, pierwotnie planowano, że wystąpi on na konferencji na Uniwersytecie Tsinghua 25 maja, jednak jego nazwisko zniknęło z listy prelegentów, a w jego miejsce wystąpił inny naukowiec. Jak ustalił 'WSJ', nie pojawił się także jako uczestnik tego wydarzenia.

Zhu, który od 20 lat pracował w instytucjach rządowych, był również zastępcą sekretarza Komunistycznej Partii Chin w swoim instytucie. Jego zniknięcie zbiegło się w czasie z rosnącymi wysiłkami Komunistycznej Partii Chin w tłumieniu krytycznych wypowiedzi dotyczących stanu finansów państwowych. Dodatkowo, na początku września Hongkońskie media informowały o przetasowaniach w chińskim instytucie, jednak Zhu nie był wśród odsuniętych urzędników. Obecnie nie figuruje także na stronie internetowej Uniwersytetu Tsinghua, co budzi dodatkowe obawy o jego los.

Wciąż nieznany jest los Zhu Hengpenga, a jego zniknięcie wzbudza niepokój wśród zwolenników wolności słowa w Chinach. W obliczu coraz większego tłumienia krytycznych głosów, sytuacja ta może stawać się coraz bardziej niebezpieczna dla tych, którzy odważają się wyrażać swoje opinie na temat rządu. Czy w Chinach rozpoczął się nowy rozdział w walce o wolność słowa?